– Czy protestujący są Polakami? Nie, bo Polski nie znają i nie chcą znać – mówił na antenie Radia Maryja filozof z chełmskiej PWSZ Paweł Skrzydlewski. Od niedawna jest on doradcą ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.
– Dziś na ulice polskich miast wychodzą ludzie młodzi, często nastoletni lub dzieci. Ludzie, którzy kierowani podszeptami diabła sączonymi przez media, zwyrodniałych nauczycieli i profesorów, wykrzykują wulgaryzmy i mówią straszne rzeczy, protestując przeciwko piekłu zgotowanemu kobietom – te słowa dr hab. Pawła Skrzydlewskiego są od kilku dni cytowane przez ogólnopolskie media.
Wykładowca związany z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Chełmie mówił o uczestnikach trwających od ponad tygodnia protestów związanych z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.
– Co mamy z nimi wspólnego? Nic. Może tylko tyle, że zamieszkujemy jeden kraj i że jeszcze mówimy jednym językiem. Zresztą, protestujący chętnie z tego kraju by wyjechali i nigdy nie zamierzają mu służyć ani dla niego umierać. To wielki dramat. O wiele większy niż zaraza, upadek gospodarczy i cały kryzys państwa i kultury – podkreślał.
W portalu Radia Maryja Skrzydlewskiego przedstawiono pierwotnie jako profesora KUL. Gdy jego wypowiedź zaczęła być cytowana przez media, spotkało się to z szybką reakcją uczelni. – Pan dr hab. Paweł Skrzydlewski od kilku lat nie jest pracownikiem KUL, nigdy nie był też profesorem KUL – przekazał uniwersytet.
Skrzydlewski jest pracownikiem dydaktycznym Instytutu Nauk Humanistycznych chełmskiej PWSZ i posługuje się tytułem uczelnianego profesora.
Od niedawna jest też jednym z najbliższych współpracowników ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Został doradcą w jego gabinecie politycznym, co było pewnym zaskoczeniem. Skrzydlewski nie jest kojarzony z działalnością polityczną, choć z Czarnkiem miał okazję współpracować, gdy ten był jeszcze wojewodą lubelskim. Był też jednym z sygnatariuszy listu poparcia dla nowego ministra w odpowiedzi na krytykę jego nominacji przez część środowisk naukowych.
W wywiadzie dla portalu Polonia Christiana mówił natomiast, że za powołanie Czarnka na ministerialne stanowisko trzeba dziękować Bogu. – My mamy jeden cel w rozwoju osoby ludzkiej po to, żeby ta osoba ostatecznie spełniła się w Bogu i staramy się realizować nasze życie indywidualne, rodzinne, społeczne w taki sposób, żeby człowiek mógł trafić do pana Boga. Pan profesor Czarnek jest bez wątpienia gwarantem tego, że nie pojawią się w dziedzinie edukacji i szkolnictwa takie działania, które by temu zasadniczemu celowi szkodziły – podkreślał.