![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-06/18fa26e3188528c29f49b68cf616bd68_std_crd_830.jpg)
Udało się odnaleźć 37-letniego mieszkańca Lubartowa, który wczoraj po południu wyszedł z domu. Mężczyzna nie powiedział nikomu gdzie wychodzi. Jednak z wiadomości przesłanej rodzinie wynikało, że jego zdrowiu i życiu może zagrażać niebezpieczeństwo.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Z 37-latkiem nie można było skontaktować się telefonicznie. Zaniepokojona rodzina poinformowała policję.
– Rozpoczęły się natychmiastowe poszukiwania, dla funkcjonariuszy z lubartowskiej komendy został ogłoszony alarm – opisuje sierż. Jagoda Stanicka z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie. – Do akcji poszukiwawczej zaangażowano kilkudziesięciu lubartowskich funkcjonariuszy, policjantów z Oddziałów Prewencji Policji w Lublinie, przewodnika z psem tropiącym, a także policjantów z KWP w Lublinie z wykorzystaniem drona. W działania włączyła się także załoga śmigłowca z Komendy Głównej Policji oraz strażacy z PSP z łodzią.
Po kilku godzinach poszukiwań załoga helikoptera wypatrzyła zaginionego mężczyznę nad brzegiem rzeki Wieprz. Na miejsce zostali skierowani policjanci. Mężczyzna był cały i zdrowy.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)