Sezon jeszcze się nie zaczął, a w województwie lubelskim utonęło w tym roku już sześć osób. Część kąpielisk i miejsc wykorzystywanych do kąpieli zacznie działać pod koniec czerwca
Tylko w minioną sobotę doszło do dwóch tragedii: w miejscowości Hrud w powiecie bialskim (przy niestrzeżonym wyrobisku żwirowym) i w Majdanie Sopockim na terenie ogólnodostępnego zbiornika wodnego. Utonęli 29- i 61-latek.
– Pogoda sprzyja kąpielom, ale nad wodą nie ma jeszcze ratowników, bo sezon się nie rozpoczął. Pierwsze kąpieliska otwierają się po rozpoczęciu wakacji, czyli po 20 czerwca, a kolejne po 1 lipca – mówi Robert Wawruch, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i dodaje, że teoretycznie powinni się wówczas pojawić ratownicy. – Niestety, co roku jest z tym problem, bo niektórzy administratorzy obiektów chcą oszczędzić i zamiast zatrudnić ratownika stawiają tabliczkę z napisem „Kąpielisko niestrzeżone”, co kłóci się z ideą kąpieliska, które ma być przecież bezpieczne – zaznacza Wawruch. – W większości przypadków zatrudnienie ratownika wiąże się nie tylko z wypłaceniem mu wynagrodzenia, ale też z zapewnieniem wyżywienia i miejsca do spania. To oznacza koszty, a nie każdy chce je ponosić.
– W tym roku mamy zarejestrowane 34 kąpieliska (w ubiegłym roku było ich 26), które zaczną działać od końca czerwca. Dodatkowo mamy 13 miejsc wykorzystywanych do kąpieli – rozpoczęły działalność od połowy czerwca lub rozpoczną od początku lipca.
Trzy inne – w Żółtańcu, Hucie Zadybskiej i Józefowie – ruszą dopiero w sierpniu – informuje Irmina Nikiel, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Kąpieliska różnią się od miejsc wykorzystywanych do kąpieli przede wszystkim częstotliwością badań wody. Badamy je przed otwarciem, a także przynajmniej trzy razy w trakcie działania. Miejsca wykorzystywane do kąpieli mają zgodę na funkcjonowanie maksymalnie na 30 dni i badane są tylko przed otwarciem. Nie znaczy to jednak, że nie monitorujemy tam sytuacji i nie reagujemy w razie potrzeby.
Nadal brakuje jednak przepisów, które obligowałyby do zatrudnienia ratowników. – Bardzo trudno też za to karać. Chyba, że dojdzie do poważnego wypadku czy utonięcia. Można wówczas zastosować art. 160 KK, czyli narażenie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Wszystko zależy jednak od tego, jaką kwalifikację zastosuje prokurator – tłumaczy Wawruch.
– My możemy zagwarantować, że na podległych nam kąpieliskach mamy tylu ratowników, żeby zapewnić bezpieczeństwo. To Aqua Lublin, pływalnia przy Łabędziej, kąpielisko Słoneczny Wrotków, dwa kąpieliska nad Zalewem Zemborzyckim i kąpielisko nad zalewem w Opolu Lubelskim.