Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Nie inaugurację punkty stracił główny faworyt do awansu, czyli Świdniczanka. Lepiej z tej roli wywiązała się Stal Kraśnik. Podopieczni Daniela Szewca ograli u siebie Spartę Rejowiec Fabryczny, chociaż do przerwy było 0:0. W drugiej odsłonie niebiesko-żółci zaaplikowali jednak rywalom trzy gole.
Piłkarze Roberta Chmury zrobili swoje i ograli Grom Różaniec 5:1. Dwa punkty w dramatycznych okolicznościach straciła za to Świdniczanka, która zremisowała z Huraganem Międzyrzec Podlaski 3:3, chociaż prowadziła już 2:0 i 3:1. W efekcie, Lublinianka może już mrozić szampany, bo jest o krok od awansu.
Lublinianka zakończyła świetną passę na dziewięciu zwycięstwach z rzędu. W środę drużyna z Wieniawy pierwszy raz w tym roku musiała się pogodzić ze stratą punktów. Lidera zatrzymała Stal Kraśnik, która w ramach szóstej serii gier zremisowała bezbramkowo na stadionie przy ul. Leszczyńskiego.
Tydzień temu było pięć punktów przewagi nad wiceliderem, a teraz jest już siedem. Lublinianka pokonała u siebie Grom Różaniec 5:0. A skoro w meczu Huraganu Międzyrzec Podlaski ze Świdniczanką padł remis 2:2, to piłkarze Roberta Chmury powiększyli przewagę nad drugim zespołem w tabeli do siedmiu punktów.
We wtorek została rozegrana trzecia seria gier w grupach: mistrzowskiej i spadkowej. W tej pierwszej oprócz meczu na szczycie pomiędzy Świdniczanką i Lublinianką odbyło się także spotkanie trzeciej i czwartej drużyny. Stal Kraśnik bezbramkowo zremisowała jednak z Huraganem. Dzięki temu drużyna Damiana Panka wróciła na drugie miejsce w tabeli.
Poza remisem Huraganu z Granitem w pierwszej kolejce grupy mistrzowskiej reszta spotkań potoczyło się zgodnie z oczekiwaniami. O wygraną musiała się mocno postarać Świdniczanka, ale drużyna Łukasza Gieresza ostatecznie pokonała w Opolu Lubelskim tamtejszego Opolanina 1:0.
Piłkarze Sebastiana Luterka już od jakiegoś czasu wiedzieli, że w końcówce sezonu będą grali o utrzymanie. Dobrze się jednak przygotowali do decydującej części rozgrywek. W sobotę wygrali z Gromem Różaniec 1:0 i już wiadomo, że przystąpią do rywalizacji z najwyższej pozycji.
Udany debiut Łukasza Gieresza w roli trenera Świdniczanki. W sobotę, na wiosenną inaugurację jego podopieczni pokonali Grom Różaniec aż 6:0. Co ciekawe, to po przerwie zdobyli jednak aż pięć z sześciu goli.
Już w środę swój ostatni mecz kontrolny rozegrała Tomasovia. Niebiesko-biali pokonali czwartoligowy Grom Różaniec 4:3. Z wyniku nie do końca można być zadowolonym, ale z wielu fragmentów meczu już tak.
Gdyby piłkarze z Bychawy pokonali w niedzielę Start Krasnystaw, to wskoczyliby na pierwsze miejsce w tabeli. Granit zmarnował jednak szansę i przegrał u siebie 0:2
Niezłą skutecznością błysnęły drużyny w 16. kolejce. W grupie drugiej padło aż 25 goli. Najwięcej w Tyszowcach, gdzie tamtejsza Huczwa pokonała Igros Krasnobród… 6:3.
Efektowna wygrana Startu Krasnystaw w Różańcu. Tamtejszy Grom prowadził 1:0 i 2:1, ale goście ostatecznie wygrali aż 5:2. Duża w tym zasługa Dominika Skiby, który zapisał na swoim koncie aż cztery gole.
Najmniejszych problemów ze zwycięstwem w Krasnobrodzie nie mieli piłkarze Łukasza Gieresza. Ostatecznie Granit Bychawa pokonał Igros 5:1
Drugi raz z rzędu piłkarze Stali strzelili cztery gole. Oczywiście, zgarnęli też komplet punktów. W sobotę pokonali u siebie Grom Różaniec 4:2. Trzeba jednak dodać, że po pierwszej połowie było aż 4:0.
Siedem goli, trzy czerwone kartki i walka do ostatnich sekund. Starcie Gromu Różaniec z Granitem Bychawa dostarczyło wielu emocji. Ostatecznie drużyna Łukasza Gieresza wygrała 4:3.
Walka o utrzymanie w Hummel IV lidze trwała do końca. Okazuje się jednak, że kluby, które kilka tygodni temu musiały pogodzić się ze spadkiem, czyli: Start Krasnystaw i Grom Różaniec na pewno zostają na tym poziomie rozgrywek. Niewykluczone, że taką szansę otrzymają jeszcze: Bizon Jeleniec, a być może nawet Łada 1945 Biłgoraj. A to z powodu nieciekawej sytuacji Lewartu Lubartów.
W sobotę tuż przed 19 będzie już jasne, który z trójki zespołów: Start Krasnystaw, Grom Różaniec i Kłos Gmina Chełm będzie blisko utrzymania. O tym, czy jedna z tych ekip na pewno zachowa ligowy byt przekonamy się dopiero w niedzielę wieczorem, kiedy poznamy rozstrzygnięcia w grupie czwartej III ligi.
Przed ostatnią serią gier nadal jest o co grać zarówno w grupie mistrzowskiej, jak i spadkowej. W tej pierwszej ciągle nie wiadomo, kto znajdzie się za plecami Tomasovii. Z kolei w drugiej toczy się walka o utrzymanie. W ostatniej kolejce szanse na zachowanie ligowego bytu ciągle mają: Start Krasnystaw, Grom Różaniec i Kłos Gmina Chełm. W najlepszej sytuacji jest pierwszy z klubów.
Dziewiąty występ w grupie spadkowej i szósta wygrana Startu. Tym razem drużyna z Krasnegostawu pokonała w środę Ładę 1945 Biłgoraj 3:0. A to oznacza, że do bezpiecznej strefy tabeli piłkarze Marka Kwietnia tracą już tylko dwa punkty. „Oczko” wyżej jest Kłos Gmina Chełm. Drużyna Zbigniewa Wójcika pokonała na wyjeździe Bizona Jeleniec 4:0.
W niedzielę Start rozegrał 11 spotkanie ligowe w tym roku. Po arcyważnym zwycięstwie z Gromem Różaniec (2:0) może się pochwalić bilansem: sześć zwycięstw i pięć remisów. Co ważniejsze, podopieczni trenera Marka Kwietnia mocno poprawili swoją sytuację w tabeli. Nadal są pod kreską, ale do bezpiecznej strefy tracą już tylko dwa punkty.
Start Krasnystaw po siódmej kolejce grupy spadkowej jako jedyny nie doznał jeszcze porażki. Drużyna Marka Kwietnia tylko zremisowała jednak w niedzielę z Gryfem Gmina Zamość 1:1. A to oznacza, że nadal do bezpiecznej strefy tabeli traci pięć punktów.
W ostatnich dniach piłkarze z Hummel IV ligi mieli ręce pełne roboty. Od środy do poniedziałku rozegrane zostały dwie kolejki. W grupie mistrzowskiej wielkich emocji już nie będzie, bo Tomasovia od dawna ma olbrzymią przewagę. Ciekawiej jest za to w grupie spadkowej.
Czwartek był wyjątkowy dla piłkarzy Gryfa Gminy Zamość. Drużyna Sebastiana Luterka wróciła na swój zmodernizowany stadion w Zawadzie i od razu zgarnęła trzy punkty po wygranej ze Spartą Rejowiec Fabryczny. Swój mecz zremisował za to Górnik II Łęczna, a to oznacza, że beniaminek znowu wskoczył na pierwsze miejsce w grupie spadkowej.
Ciekawa pierwsza kolejka w grupie spadkowej. Trzy czołowe drużyny nie zdobyły nawet punktu. Solidarnie swoje mecze wygrały za to ekipy z dołu tabeli.
Znamy już składy grup mistrzowskiej i spadkowej. W tej pierwszej dwa ostatnie miejsca zajęły: Włodawianka i Huczwa Tyszowce. Szyki klubom mocno pokrzyżowała pogoda. Z powodu obfitych opadów śniegu trzeba było przenieść kilka spotkań na boiska ze sztuczną nawierzchnią. Grom Różaniec i Huczwa zagrały w Lubyczy Królewskiej.