Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Najwyższa Izba Kontroli w Katowicach złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera. Skarb Państwa miał stracić blisko 70 tys. złotych przez decyzje o otwarciu szpitala na stadionie warszawskim.
Pierwsze szpitale w regionie dostały to, co zostało po szpitalu w Targach Lublin
Ponad 65 milionów złotych zapłacili podatnicy za działanie szpitala tymczasowego w Targach Lublin. Przez 15 miesięcy pomoc otrzymało tu około 1100 pacjentów, blisko 70 niestety zmarło. A już w czerwcu w opuszczonej przez medyków hali ma się odbyć koncert polskiej gwiazdy.
Już tylko dwóch pacjentów było leczonych dzisiaj w szpitalu tymczasowym w Lublinie. Przyjęcia w tym miejscu wstrzymano, bo od 1 kwietnia szpital w Targach Lublin przestanie działać. W czwartek może się wyjaśnić, czy w tym miejscu będą przyjmowani uchodźcy z Ukrainy.
Pierwsi mali uchodźcy z Ukrainy, w tym noworodki i dzieci chore onkologicznie trafiły już do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. W innych placówkach w całym regionie przybywa dorosłych pacjentów. Wojewoda nie wyklucza, że do opieki nad nimi będzie konieczny szpital tymczasowy.
W szpitalu tymczasowym w Lublinie wciąż leżą pod tlenem pacjenci z COVID-19. Obecnie zajętych jest 28 łóżek, tj. połowa dostępnych miejsc. Od około tygodnia widoczny jest niewielki wzrost liczby przyjmowanych pacjentów.
3 czerwca w Targach Lublin ma wystąpić gwiazda polskiego rapu Taco Hemingway. Czy to znaczy, że szpital tymczasowy, który cały czas przyjmuje pacjentów, szykuje się do zamknięcia?
Czwarta fala jeszcze dobrze nie opadła, a szpitale w województwie lubelskim już przygotowują się do kolejnej. – Mamy znacznie mniej pacjentów, ale już w styczniu Omicron może pogorszyć te optymistyczne statystyki – słyszymy w lecznicach.
Gdy fala zakażeń wzbiera, otwieramy szpitale tymczasowe; dla nikogo nie powinno zabraknąć miejsca i opieki - podkreślił w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
W środę w województwie lubelskim padł kolejny rekord zakażeń czwartej fali – 1761. Zmarło kolejnych 36 pacjentów z COVID-19, najwięcej w kraju. Nowych przypadków przybywa jednak trochę wolniej.
Od wtorku działa już 18 szpitali tymczasowych. Przekształcane są również łóżka w innych szpitalach, by przyjmować pacjentów z COVID-19 – powiedział w środę TVP Info rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
W środę w szpitalach woj. lubelskiego zajętych było 768 z 1029 łóżek zakaźnych dla pacjentów z podejrzeniem i potwierdzeniem zakażenia SARS-CoV-2, co stanowi ponad 74 proc. W środę w regionie stwierdzono 1249 zakażeń, o 251 więcej niż dzień wcześniej.
Karetki z chorymi z Lublina i okolic musiały ich wozić w weekend aż do Tomaszowa Lubelskiego czy Chełma. W Lublinie nie było dla nich miejsc, bo szpital tymczasowy nie przyjmuje pacjentów w ciężkim stanie. Wojewoda w poniedziałek polecił utworzenie kolejnych łóżek dla pacjentów z COVID-19, ale to oznacza że pomocy nie otrzymają chorzy na inne przypadłości.
1954 kolejnych zakażeń w ciągu trzech dni odnotowano w województwie lubelskim. W każdym raporcie Ministerstwa Zdrowia w naszym regionie wskazywane są najwyższe liczby.
608 nowych zakażeń i 556 pacjentów z COVID-19 w szpitalach w województwie lubelskim. Mimo rosnących każdego dnia statystyk zakażeń koronawirusem, nie zanosi się na to, żeby szybko groziły nam jakieś obostrzenia.
Lubelskie jest cały czas w czołówce, jeśli chodzi o liczbę nowych zakażeń SARS-CoV-2. Pod koniec tego tygodnia w naszym regionie może być już nawet 600 nowych przypadków dziennie.
Zajęta jest już blisko połowa łóżek dla pacjentów z COVID-19 w szpitalach w województwie lubelskim. Wśród osób potrzebujących pomocy, przeważają niezaszczepieni. Wśród nich nawet dwudziestokilkulatkowie.
– Jeśli dojdzie do wzrostu zakażeń SARS-CoV-2 i hospitalizacji, w pierwszej kolejności będą uruchamiane łóżka w szpitalach z oddziałami zakaźnymi, a dopiero potem w szpitalu tymczasowym – zapowiada wojewoda lubelski. To scenariusz na czwartą falę epidemii w naszym regionie.
Od poniedziałku w szpitalu w Targach Lublin będzie mniej łóżek dla pacjentów. Nie oznacza to, że tymczasowa placówka szybko przestanie istnieć.
Ostatni pacjenci z COVID-19 wczoraj zostali wypisani ze szpitala w Parczewie. We wszystkich szpitalach w województwie lubelskim jest już ponad czterokrotnie mniej pacjentów z COVID-19 niż w szczycie trzeciej fali. Zmiany szykują się także w szpitalu tymczasowym w Targach Lublin, gdzie wczoraj leczono zaledwie 12 osób
– Trafiłem tu kilka dni temu, przywiozło mnie pogotowie. Wcześniej została tu przywieziona moja żona. Leży dwa rzędy dalej. Szkoda, że od razu nie trafiła do szpitala, bo może byłaby teraz w lepszym stanie – mówi nam jeden z pacjentów szpitala tymczasowego, który leży na oddziale wewnętrznym covidowym. – Nadal jest wielu ludzi, którzy nie wierzą w tę chorobę, a ostatnio zmarły tu dwie osoby – zaznacza mężczyzna, wskazując na sąsiednie łóżka.
W kraju jest coraz więcej zajętych łóżek dla pacjentów z COVID-19. Nadal trudna jest sytuacja na Śląsku. Jeśli chodzi o respiratory trudna sytuacja jest także w czterech innych województwach: mazowieckim, małopolskim, podkarpackim i świętokrzyskim.
Do szpitala tymczasowego w Lublinie trafiają coraz młodsi pacjenci z COVID-19, nawet poniżej 20 lat. Stan przyjmowanych tam chorych jest znacznie poważniejszy niż kilka miesięcy temu. Od dzisiaj jest tam dwa razy więcej łóżek dla tych, którzy wymagają respiratora.
30 łóżek w szpitalach w Biłgoraju i Tomaszowie Lubelskim jest już dostępnych dla pacjentów z COVID-19 z województwa podkarpackiego. W czwartek trafili tam już pierwsi chorzy. W rezerwie jest 20 dodatkowych miejsc dla chorych z innych regionów.
Chcą pomóc medykom w kryzysowej sytuacji i zdobyć doświadczenie. Już blisko 400 studentów Uniwersytetu Medycznego w Lublinie zgłosiło się do pracy przy zwalczaniu epidemii COVID-19. Teraz czekają już na decyzję wojewody, gdzie ich pomoc przyda się najbardziej.