Rodzice uczniów Lubelskiego Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego narzekają na zdalne nauczanie. W przypadku części uczniów lekcja matematyki polega na przesłaniu poleceń: przeczytaj rozdział i zrób zadania.
– W ten sposób naprawdę nie można się niczego nauczyć – denerwuje się rodzic jednego z uczniów działającego w ramach szkoły Technikum Mechanicznego. – Nauka zdalna trwa już od ponad półtora miesiąca, a do zeszłego tygodnia zdalna lekcja matematyki była jedna lub dwie. Cześć nauczycieli potrafi poprowadzić lekcje online: są to nauczyciele polskiego i języków. Tymczasem z matematyki e-nauczanie ogranicza się do tego, że dzieci dostają numery stron książki do przeczytania i numery zadań do odesłania.
Rodzice płaczą i płacą. Dosłownie, bo coraz więcej uczniów musi nadrabiać braki korepetycjami. Nie wszystkich na to jednak stać.
– Matematyka jest przedmiotem maturalnym, młodzież sama nie nadrobi tego, co traci w tej chwili. Odbije się to na maturach przez najbliższych parę lat – denerwuje się inny rodzic, który przyznaje wprost: – Nas nie stać na korepetycje dla dziecka w takim wymiarze jak potrzeba, by nadrobić te stracone miesiące. Dlaczego w innych szkołach są normalne lekcje online? – pyta. – My niestety nie jesteśmy dziecku w stanie pomóc w opanowaniu materiału. Wykonujemy zawody zupełnie nie wiązane z matematyką, a lekcji ze szkoły zwyczajnie już nie pamiętamy. Zresztą orłami z tego przedmiotu też nie byliśmy.
Nieco inaczej na problem patrzą uczniowie.
– Ja nie mam nic przeciwko. Na korepetycjach podoba mi się bardziej niż na lekcjach – mówi otwarcie jeden z nich.
Co na to szkoła? – Przyjrzałem się sytuacji i rzeczywiście, w klasach o których mówili czytelnicy Dziennika zajęcia zdalne z matematyki odbywały się w opisanej przez nich formie – przyznaje Sławomir Dybała, wicedyrektor LCKZiU. – Działo się tak ze względu na braki sprzętowe nauczyciela. W tej chwili zostały one już uzupełnione i matematyka będzie odbywała się bez przeszkód. Wicedyrektor dodaje, że nauczyciele mieli już możliwość dokupienia sprzętu z dofinansowaniem z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Sama szkoła otrzymała też „ministerialne” tablety z mobilnym internetem, które może udostępniać zarówno nauczycielom jak i uczniom.
– Ubolewam, że w sytuacji związanej z lekcją matematyki rodzice zgłosili się do redakcji zamiast poinformować o problemie wychowawcę klasy lub dyrektora. Zawiodła komunikacja. Szkoda, bo rozwiązalibyśmy ten problem znacznie szybciej – dodaje Dybała.
>>> Masz uwagi albo podobne problemy ze zdalnym nauczaniem? Napisz do nas: redakcja@dziennikwschodni.pl albo zadzwoń: 691-770-010