Daniel Jankowski służy w policji od niemal 14 lat. Teraz, razem z innymi funkcjonariuszami, prosi o pomoc dla swojego synka, 2-miesięcznego Wiktorka. Chodzi o kosztowną operację.
Chłopczyk urodził się z wadą nóżek, która sprawia, że nigdy nie będzie w stanie samodzielnie chodzić. Taki przypadek zdarza się raz na ćwierć miliona urodzeń. – Jedynym ratunkiem jest niezwykle kosztowna operacja. Lepsze jutro Wiktorka jest w naszych rękach – piszą policjanci z Radzynia Podlaskiego.
Czemu oni? Otóż tatą Wiktorka jest Daniel Jankowski, który w radzyńskiej policji służy już niemal 14 lat.
W prawej nóżce chłopczyk nie ma kości strzałkowej, piszczelowa wygięta jest w łuk, a w stopie brakuje dwóch palców. W lewej piszczel również jest wygięty, kość strzałkowa jest niedorozwinięta, a w stopie brakuje jednego palca. Prawa nóżka jest krótsza od lewej. Z biegiem czasu dysproporcja w długości nóg będzie się pogłębiać. Tak właśnie wygląda hemimelia strzałkowa. U Wiktorka występują problemy współistniejące, takie jak deformacja stóp, stawów skokowych oraz koślawość obu kolan.
Rodzice chłopca skonsultowali się ze znanym ortopedą, a ten orzekł, że można chłopca leczyć. Potrzebna jest jednak operacja, która musi się odbyć między 18 a 24 miesiącem życia Wiktorka.
Koszt leczenia to jednak pół miliona złotych, a rodziców na to nie stać.
– Czeka nas długa i trudna droga, jednak jesteśmy bardzo zmotywowani, by ją przejść. Od tego zależy cała przyszłość Wiktorka! Jego samodzielność w życiu dorosłym. Musimy to zrobić dla niego! Dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie w gromadzeniu funduszy na pomoc Wiktorkowi. Za każdą okazaną z Państwa strony pomoc, będziemy ogromnie wdzięczni! Dodatkowe wsparcie finansowe to szansa na normalne życie naszego synka – mówią rodzice chłopca.
Pieniądze trzeba zebrać do końca lutego 2021 roku. W serwisie siepomaga.pl już została uruchomiona zbiórka.