Ponad 80 tys. osób odwiedziło w ostatnich miesiącach Muzeum Narodowe w Lublinie w jednym tylko celu – żeby zobaczyć prace wybitnej polskiej malarki Tamary Łempickiej. Goście docierali na miejsce nawet z zagranicy.
Wystawę "Tamara Łempicka – kobieta w podróży" można było oglądać od 18 marca do ostatniej niedzieli, 14 sierpnia, kiedy to odbył się finisaż. Ekspozycja zawierała 60 prac znanej polskiej malarki oraz około 150 artefaktów pochodzących z epoki lub związanych z twórczością artystki nazywanej "królową art deco".
– Jeżeli chodzi o oprowadzanie, o publiczność, to z reguły mieliśmy ponad 300 tys. zwiedzających rocznie, więc my jesteśmy przyzwyczajeni do takiego ruchu, do tego, że muzeum jest dla ludzi. Natomiast faktycznie, ta publiczność, którą zgromadziła wystawa „Tamara Łempicka”, była zaskakująca, bo najdalej Pani przyleciała do nas aż z Sydney. Takie sytuacje się zdarzały. To, że ta komunikacja wystawy i postać Tamary Łempickiej przyciągnęła nam ludzi z całej Polski i świata, to uważam, że jest to sukces naszego zespołu – mówiła w ubiegłym tygodniu w rozmowie z Radiem Lublin Katarzyna Mieczkowska, dyrektor Muzeum Narodowego w Lublinie.