Pijany traktorzysta uciekał przed policją. Nie miał prawa jazdy, bo wcześniej mu je zabrano. Za jazdę po pijanemu.
We wtorek wieczorem policjanci z Posterunku Policji w Tyszowcach, jadąc radiowozem zauważyli traktor z podczepionym kultywatorem, który co chwilę zjeżdżał na pobocze. Natychmiast zawrócili i podjechali pod ciągnik dając sygnał świetlne i dźwiękowe, aby kierujący zatrzymał się.
W pewny momencie mężczyzna, przyśpieszył ciągnikiem i podjął próbę ucieczki. Skręcił w drogę gruntową biegnącą przez las a następnie wjechał na pole. Po wyprzedzeniu traktora policjanci podjęli ponownie próbę zatrzymania pojazdu, ale 64-latek dalej kontynuował jazdę.
Funkcjonariusze zatrzymali radiowóz i podbiegli do ciągnika, wypinając przewód paliwowy. Po kilku metrach traktor staną w miejscu. Mężczyzna nie chciał wysiąść, mundurowi musieli użyć siły, aby kierującego wyciągnąć na zewnątrz. Ponieważ od kierującego była wyczuwalna wyraźna woń alkoholu, policjanci sprawdzili stan trzeźwości.
Okazało się, że traktorzysta miał 2 promile w wydychanym powietrzu, jakby tego było mało powiedział mundurowym, że nie ma prawa jazdy bo kilka lat temu zostało mu zatrzymane za jazdę po alkoholu. Ciągnik został zabezpieczony na parkingu strzeżonym a traktorzysta został odwieziony do domu.