Koniec z trwającym ponad rok handlem w polowych warunkach. Sprzedawcy i kupujący wracają na targowisko, które przez ten czas zostało zupełnie odmienione. W tym tygodniu powinna się zacząć przeprowadzka. Oficjalne otwarcie 8 sierpnia.
Pawilony handlowe funkcjonować będą w podcieniach nawiązujących do charakterystycznej zabudowy miasta z lat międzywojennych oraz chroniących przed słońcem i deszczem. Budynki kryte będą gontem modrzewiowym, takim samym, jaki jest na starym tomaszowskim kościele – tak Marek Wiśniewski z pracowni projektowej Wimar opisywał planowane targowisko, gdy miasto pokazało projekt. Dziś każdy może zobaczyć efekt prac a od przyszłego czwartku sprawdzić czy Zielony Rynek przy ul. Traugutta i Piekarskiej to wygodne miejsce do robienia zakupów. Bo oprócz warunków handlu zmieniła się zupełnie organizacja tej przestrzeni.
– Jesteśmy w trakcie procedur odbiorów. Część pozwoleń już mamy. Planujemy, że w najbliższych dniach sprzedający będą zagospodarowywać swoje stoiska. Chcemy, żeby w dniu otwarcia targowisko już normalnie działało – mówi Marcin Zieliński, naczelnik Wydziału Inwestycji i Rozwoju UM w Tomaszowie Lubelskim.
– Może nie powinienem chwalić, ale to bardzo ładnie wygląda. Miejsce targowiska się zupełnie zmieniło. Część sprzedających będzie mieć nawet ogrzewanie, nie mówiąc o bieżącej wodzie. Nie było problemu z zapełnieniem stoisk, było więcej chętnych niż miejsc. Dlatego przyjęliśmy zasadę, że każdy może mieć jedno stanowisko i pierwszeństwo mają osoby, które tu sprzedawały przed remontem. Byli chętni z innych targowisk, ale dla nich już nie wystarczyło miejsca – mówi Stanisław Pryciuk, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji „Tomasovia” zarządzającego targowiskami w mieście.
Sprzedawcy, którzy na czas trwania prac musieli opuścić stare metalowe stragany i około roku handlowali w prowizorycznym miejscu mieli do wyboru miejsca o różnym standardzie i cenie. Od straganów z wspominanym ogrzewaniem, przez takie bez ogrzewania przez miejsca w mniejszej i większej hali po stoiska na stołach zadaszonych jedynie parasolami.
– Mamy bardzo różnych sprzedawców. Czasami stoisko prowadzą całe rodziny. Są pośrednicy zaopatrujący się w hurtowni czy u producentów, ale i osoby oferujące swoje warzywa i owoce z dużych gospodarstw. Są też i tacy, którzy przywożą coś okazjonalnie. Chcemy, żeby klienci przyzwyczaili się do nowego miejsca i codziennie robili tu spożywcze zakupy – dodaje dyrektor.
Teraz najwięcej ludzi jest w soboty i w czwartki, bo czwartek jest tradycyjnie w Tomaszowie dniem targowym i wówczas pojawiają się kupujący z okolicznych miejscowości. Po otwarciu Zielonego Rynku nie będzie możliwy handel w miejscu tymczasowym. Wszyscy będą się musieli przenieść na teren targowiska. Zarządca planuje jedynie, że będzie występował do miasta o zgodę na handel poza Zielonym Rynkiem okazjonalnie. Najbliższa taka data to dni przed 1 listopada, a później: przed świętami.
Ponieważ Zielony Rynek jest na obszarze objętym wpisem do rejestru zabytków jako układ urbanistyczny miasta, musiał być zaprojektowany zgodnie z wytycznymi konserwatorskimi. Nawierzchnię ma utwardzoną tradycyjnym brukiem, a stragany są inspirowane tradycyjną architekturą regionu: typowymi drewnianymi domami podcieniowymi. Gdy w zeszłym roku miasto pokazało wizualizacje, o tomaszowskim targowisku pisały branżowe portale zajmujące się architekturą i projektowaniem. Oryginalna forma straganów zwraca uwagę.
Zamiana Zielonego Rynku w Targowisko Mój Rynek kosztowała ponad półtora miliona. Miasto dostało milion zł dotacji. Oficjalne otwarcie 8 sierpnia (czwartek) o godz. 9. W programie oprócz okolicznościowych przemówień występy Tomaszowskiej Kapeli Podwórkowej i Kapeli Zespołu Folklorystycznego „Roztocze”, zabawy i atrakcje dla dzieci oraz degustacja warzyw i owoców. Organizatorzy zapraszają na warzywną zupę.