Jacek W., szef delegatury CBA w Lublinie usłyszał prokuratorskie zarzuty dotyczące korupcji. Oprócz niego zarzuty usłyszało jeszcze dwóch agentów
Jak informuje tvn24.pl, sprawa ma związek z działaniami operacyjnymi agentów, większa część materiałów dotyczy tajemnic państwowych. Śledztwo prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie, która nie zdradza szczegółów.
- Przestępstwa zarzucane podejrzanym dotyczą między innymi czynów zabronionych z artykułu 230 paragraf 1 Kodeksu karnego oraz artykułu 231 paragraf 1 oraz 2, a także innych – powiedziała tvn24.pl Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka prokuratury.
Pierwszy z artykułów dotyczy przestępstwa "płatnej protekcji", czyli powoływania się na wpływy w instytucjach publicznych w zamian za korzyść majątkową, za co grozi do ośmiu lat więzienia.
Drugi artykuł mówi o nadużywaniu władzy "dla osiągnięcia korzyści". Grozi za to do dziesięciu lat więzienia.
Jacek W. od czterech lat kierował lubelskim CBA. Zarówno on, jak i drugi z funkcjonariuszy Krzysztof Z. zrezygnowali z pracy na początku lipca. Są na emeryturze - ustaliło TVN24.