W środę przed południem na ekspresowej obwodnicy Puław doszło do niebezpiecznego zdarzenia. W stojące na jezdni firmowe auto GDDKiA z impetem wjechał ciężarowy DAF. Pracownik służby drogowej odskoczył w ostatniej chwili.
To miało być rutynowe zadanie. Pracownik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad udał się na S12, by pozbierać z jezdni kilka przedmiotów mogących stwarzać zagrożenie w ruchu. Firmowego nissana zatrzymał na jezdni, włączając światła awaryjne oraz dodatkowe, błyskowe koloru pomarańczowego. Niestety, takie oznakowanie okazało się niewystarczające.
Przeszkody na swoim pasie ruchu nie zauważył 28-letni mieszkaniec gminy Biała Rawska, który prowadził ciężarowego DAF-a. Gdy pracownik GDDKiA zdał sobie sprawę, że nadjeżdżający TIR nie zwalnia i jedzie prosto w jego kierunku, w ostatniej chwili odskoczył kryjąc się za barierkami energochłonnymi. Chwilę później ciężarówka staranowała nissana, kom-pletnie go rozbijając.
Nikomu nic się nie stało, ale do tragedii brakowało niewiele. Na miejsce przyjechała policja, która ukarała kierowcę DAF-a wysokim mandatem i punktami. Z powodu zdarzenia, ruch w miejscu kolizji przez kilka godzin był utrudniony.