Na wyprawach rozumieją się bez słów. Wspólnie zdobyli już 30 szczytów na całym świecie. Teraz chcą wspólnie zdobyć tą najwyższą – Mount Everest. Rozmawiamy z Magdaleną Gąbką z Bychawy i Marcinem Góreckim z Łodzi - parą podróżników, alpinistów, himalaistów i ultrabiegaczy.
Wydaje się, że tworzycie zgrany team. Jak zaczęła się wasza wspólna przygoda?
Magda i Marcin: Dokładnie tak! Jesteśmy idealnym teamem i rozumiemy się bez słów. Trzeba dodać, że tak dobrany duet w górach ma ogromne znaczenie. Poznaliśmy się w Alpach pod północną ścianą Eigeru. Jak się wtedy okazało, podczas rozmowy w schronisku, spotkaliśmy się już rok wcześniej na szczycie Matterhornu, ale rozminęliśmy się. Dzisiaj wspólnie organizujemy wyprawy, bierzemy udział w różnych ekstremalnych biegach ultra i przede wszystkim kończymy projekt Korony Ziemi – czyli wejścia na najwyższe wierzchołki każdego kontynentu.
Jak sami mówicie – wasze górskie CV jest bogate. Jakie szczyty m.in. macie na swoim koncie? Waszym długoterminowym celem jest ukończenie projektu Korona Ziemi. To forma sportu, odhaczenia kolejnych miejsc, pokonywania własnych słabości… a może chodzi o coś zupełnie innego?
Możemy się pochwalić, że mamy w swoim CV około 30 gór z całego świata od Andów po Himalaje. Rzeczywiście teraz skupiamy się na dokończeniu Korony Ziemi, czyli zdobyciu najwyższych wierzchołków każdego kontynentu (ale łącznie do zaliczenia jest 9 gór). W całym tym projekcie chodzi nie tylko o zmierzenie się z samym sobą, ale obcowanie z naturą, przekraczanie własnych granic, sprawdzenie na ile możemy na siebie liczyć w sytuacjach ekstremalnych, ale też spojrzenie na świat z innej perspektywy. Kiedy jesteśmy na wyprawie czas płynie inaczej, problemy zmieniają swoje znaczenie, a organizm przełącza się na inny tryb. To uczucie, które trudno opisać słowami.
Jak się dogadujecie jako zespół? Na pewno na podróżniczych szlakach mieliście miłe, zabawne momenty, ale nie wierzę, że nie było też tych trudnych.
Mamy taki flow, że można nam zazdrościć. Zanim jedno pomyśli, że coś jest potrzebne, to drugie już to robi. Dlatego to działa bez problemu i współpraca wychodzi nam idealnie. Np. na ostatnim biegu Lavaredo w Dolomitach dobiegamy do rzeki i widzimy, że inni biegacze zdejmują buty. A my tylko spojrzeliśmy na siebie i wiedzieliśmy co robić: wykonaliśmy wspólnie skok przez wodę nie zważając na suchą stopę. Po prostu porozumienie bez słów!
Z zabawnych momentów możemy przytoczyć tegoroczne zimowe wejście na Fuji. Jest to nie do końca legalne, bo zimą nie wolno tam się wspinać, więc zarówno przed wejściem jak i po zejściu z góry ścigała nas policja! Groził nam spory mandat, ale miła Japonka wybroniła nas od kary.
A trudna historia, którą się podzielimy to przejście drugiego co do wielkości na świecie lodowca w drodze na szczyt Hvannadalshnukur. Napotkaliśmy na trudny labirynt szczelin. Było niebezpiecznie i dwa razy wycofywaliśmy się z przejścia tej wszechobecnej bieli. Jednak ostatecznie Marcin, będąc liderem 8-osobowej grupy, znalazł wyjście i bezpiecznie doprowadził nas na szczyt i potem w dół do bazy. Trzeba dodać, że w tym okresie nie było w ogóle wejść na tę górę, a ci, którzy podejmowali próbę, kończyli akcją ratunkową.
Góry to jednak nie całe wasze życie. W wolnych chwilach wspólnie wybieracie też inne formy aktywności.
Zgadza się. Od wielu lat biegamy! A Marcin też pływa i jeździ na rowerze, czyli jest triathlonistą. Ukończył już 2 razy Ironmana – czego dokonało niewiele osób w Polsce! I możemy się pochwalić, że w ostatni weekend czerwca wzięliśmy udział w biegu Lavaredo Ultra Trail na dystansie 80 km. Mieliśmy też do pokonania 4600 m przewyższenia. Była to niesamowita przygoda w pięknych Dolomitach. Zapraszamy na nasze profile na Facebooku i Instagramie (Everest Expedition 2025), żeby zobaczyć relację z tego wydarzenia. Bieg ukończyliśmy z uśmiechem na twarzy.
Czy taki styl życia da się łączyć z codziennymi obowiązkami?
Jak widać da się! Jak tylko się chce, to można! Trzeba dobrze zarządzać swoim czasem i umieć się zorganizować. Zdarza się, że ludzie pytają nas „czy wy w ogóle pracujecie?". Tak, oczywiście! (Marcin jest informatykiem, a Magda pedagogiem terapeutą). Przy tej okazji pochwalimy się, że jesteśmy też ambasadorami Fundacji #DOBRYhasztag, gdzie promujemy zdrowy styl życia i odejście od komputerów, telefonów. Pokazujemy młodym ludziom, jak aktywnie i pożytecznie można spędzać czas.
Teraz chcecie zdobyć najwyższy szczyt świata – Mount Everest. To bardzo ambitny plan. Czujecie się przygotowani, aby podjąć to wyzwanie?
Jesteśmy aktywni cały czas. Trenujemy regularnie od lat, więc kondycja jest. A przygotowania do tak wielkiej wyprawy jaką jest Everest to cała logistyczna układanka i nie tylko treningi. Każdy nasz wyjazd to forma przygotowań do tego wyzwania i tak już będzie do samego wyjazdu. Jednak prawdziwym Everestem w tym projekcie jest zdobycie finansów.
Jak sami mówicie, pewnym ograniczeniem tym razem są pieniądze, stąd wasza internetowa zrzutka. Jakie koszty wiążą się z taką ekspedycją? Dostajecie wsparcie?
Ta wyprawa jest nie tylko najdłuższa i na najwyższy szczyt, ale i najdroższa! Ponieważ koszty Everestu sięgają około 200 tysięcy złotych na osobę, to postanowiliśmy utworzyć zrzutkę i poszukać sponsorów. Wsparcie na chwilę obecną mamy od partnerów technicznych, ale potrzebujemy też konkretnego wsparcia finansowego. Zachęcamy do odwiedzania nie tylko naszych profili, ale także zasilania zrzutki. W ten sposób można wziąć udział w naszej wyprawie! (Link https://zrzutka.pl/r8gz3b )
Będziemy wdzięczni za każdą cegiełkę! Pozdrawiamy wszystkich, którzy nam kibicują.
Magda: W góry jeździłam z rodzicami i rodzeństwem już od początku szkoły podstawowej. Każde wakacje to był oczywisty wyjazd w Pieniny, a później w Tatry. Tak zrodziła się moja miłość do gór. Po studiach kiedy już miałam zdeptane wielokrotnie wszystkie szlaki, zaczęłam interesować się wspinaczką. Spodobało mi się już po pierwszym wejściu na szczyt! Potem zaczęłam chodzić na ściankę, ukończyłam kurs skałkowy i turystyki wysokogórskiej i pewnego pięknego dnia postanowiłam pojechać w Himalaje! Tam już przepadłam. Kolejne były Alpy, Kaukaz i cała lista innych gór na różnych kontynentach. Drugim sportem, który od 10 lat aktywnie uprawiam, są biegi uliczne i ultra.
Marcin: Ja od zawsze czułem zamiłowanie do wszelakich dyscyplin sportowych. Wszystkiego chciałem spróbować, nawet w golfa uczyłem się grać. Ale jednak takim sportem, który ciągnie się za mną przez całe życie jest bieganie. Przebiegłem ponad 20 maratonów nie dla zwycięstwa, ale dla samej frajdy! Stosunkowo niedawno spróbowałem swych sił w biegach ultra, które też mi się bardzo spodobały. Zawsze chciałem więcej, dalej i wyżej. Zacząłem brać udział w triathlonach (po co robić tylko jedną rzecz jak można trzy) więc do biegania doszło pływanie i rower. A że dużo pływałem, będąc na studiach, pracowałem też jako ratownik i triatlon jakoś naturalnie mi wszedł w krew. Dwa razy zdobyłem tytuł Iron Mana przepływając 3.7 km na rowerze, jadąc 180km i biegnąc maraton 42 km. Od 2011 mocno zafiksowałem się na góry. Przepadałem, wkręciłem się też w Koronę Ziemi.
Góry spoza Korony Ziemi, w których Magda i Marcin byli liderami wyprawy:
- Grossglockner – najwyższa góra Austrii, Alpy
- Zugspitze – od strony wspinaczkowej, najwyższa góra Niemiec, Alpy
- Galdhopiggen – najwyższa góra Norwegii, góry Skandynawskie
- Hvannadalshnúkur – najwyższa góra Islandii, bezpieczne przeprowadzenie przez Marcina 8-osobowej grupy przez niebezpieczny lodowiec w bardzo trudnych warunkach, jedyne wejście w tym okresie
- Triglav - najwyższy szczyt Słowenii oraz Alp Julijskich
- Gerlachovský štít w warunkach zimowych, Tatry
- Mount Kenya – najwyższa góra Kenii
- Matterhorn – Szwajcaria, Włochy, uznawany za najpiękniejszy szczyt Alp, zdobyty dwoma drogami: Marcin szwajcarską i Magda włoską
- Ararat – masyw wulkaniczny w centrum Wyżyny Armeńskiej
- Duforspitze – najwyższa góra Szwajcarii, Alpy
- Moldoveanu – najwyższa góra Rumunii i Karpat Południowych, góry Fogaraskie
- Vierch Dinare – najwyższa góra Chorwacji
- Monch – Alpy Berneńskie, Szwajcaria
- Breithorn – Alpy Pennińskie, Włochy
- Punta Penia - masyw Marmolady, Włochy, najwyższy masyw górski Dolomitów
- Mount Demawend – najwyższy wulkan Azji, najwyższy szczyt Iranu i Bliskiego Wschodu
- Jebel Toubkal – najwyższa góra Maroka i najwyższa wśród gór Atlasu,
- Moun Fuji – najwyższa góra Japonii
- Island Peak – Himalaje
- Kalla Pathar – Himalaje