70 skontrolowanych taksówek, 31 wlepionych mandatów, wszczęcie 10 postępowań administracyjnych i zatrzymanie 7 dowodów rejestracyjnych – to efekty piątkowych kontroli kierowców taksówek w Lublinie. Pod lupę wzięto zarówno korporacje, jak i osoby współpracujące z firmami Bolt, Uber i Free Now.
W jednym przypadku stwierdzono brak uprawnień licencyjnych do wykonywania przewozów taxi na terenie Lublina. Niektórym brakowało także wymaganych orzeczeń lekarskich i psychologicznych, a najczęstszą nieprawidłowością było to, że kierowcy nie mieli wypisu z licencji.
– Najczęściej mandaty dotyczyły braku dokumentacji, czyli prawa jazdy i licencji. Sprawdzaliśmy też stan techniczny pojazdów – tłumaczy kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Od pewnego momentu powtarzamy takie akcje w związku z sygnałami o nieprawidłowościach u osób świadczących tego typu usługi.
Jak mówi Dziennikowi Paweł Gruszka, naczelnik Wydziału Inspekcji w Wojewódzkim Inspektoracie Transportu Drogowego w Lublinie, wyjątkowość ubiegłotygodniowej akcji polegała na tym, że skoordynowano prace różnych służb i instytucji: policji, inspekcji drogowej, Okręgowego Urzędu Miar oraz przedstawicieli Urzędu Miasta.
Co ważne, żadna ze skontrolowanych osób nie była pod wpływem alkoholu ani narkotyków.
Taxi w Lublinie. Coraz mniej tradycyjnych taksówek
– W ostatnim czasie doszło do olbrzymiej zmiany jakościowej, bo zmieniły się przepisy – tłumaczy Paweł Gruszka, naczelnik Wydziału Inspekcji w Wojewódzkim Inspektoracie Transportu Drogowego w Lublinie.
Mowa o nowelizacji Ustawy o transporcie drogowym, tzw. Lex Uber, które weszło w życie w październiku 2020 roku. Najważniejsze zmiany były takie, że kierowcy, którzy współpracowali z takimi firmami jak Uber musieli wyrobić licencję i wozić ze sobą stosowny dokument, potwierdzający posiadane przez nich uprawnienia do przewozu osób. Na licencję czeka się około miesiąca, a obowiązuje od 2 do 50 lat. Do tego dochodzi jeszcze odpowiednie oznakowanie i wyposażenie aut (m.in. umieszczenie lampy taxi na dachu pojazdu). Uregulowano też kwestię rozliczania opłat za przejazdy za pomocą aplikacji, pod warunkiem, że będzie ona połączona z e-kasą fiskalną (można też jeździć z tradycyjnym taksometrem).
– Coraz więcej taksówkarzy się wykrusza i jest coraz mniej tradycyjnych taksówek. Obserwujemy, że przybywa też młodych osób, które dopiero co zdobyły prawo jazdy – zaznacza Paweł Gruszka. I dodaje, że część świeżo upieczonych kierowców wyrabia sobie uprawnienia z myślą o zarabianiu na przewożeniu ludzi.
Ale to właśnie takiej młodzieży zdarzają się dość komiczne wpadki. Jeden z kierowców, 18-latek, przyjął mandat karny w kwocie 500 zł, po czym złożył pismo o jego uchylenie. Jak stwierdził, "jest osobą młodą (18 lat), dopiero od miesiąca posiada prawo jazdy, i jeszcze nie zna swoich obowiązków jako kierowca taksówki".