Zaledwie 23 miejsca z blisko 200 dostępnych w izolatoriach na terenie województwa lubelskiego są zajęte przez pacjentów zakażonych koronawirusem. I to w szczycie kolejnej fali pandemii.
Izolatoria były ważnym punktem w rządowym planie walki z pandemią. Wiosną ubiegłego roku w całym województwie powstało ich kilkanaście m.in. w Lublinie, Białej Podlaskiej, Chełmie, Tomaszowie Lubelskim.
Do takich miejsc były kierowane osoby zakażone koronawirusem o łagodnym przebiegu choroby i niewymagające leczenia w szpitalu. W izolatoriach znajdowały się także osoby, które podejrzewało się, że mogą być zakażone (np. oczekiwały na wynik testu); osoby zakażone, które mają zalecenie przebycia izolacji w domu, ale z różnych przyczyn nie mogły być we własnym domu.
Okazuje się, że dziś w województwie lubelskim działa tylko jedno "klasyczne" izolatorium. Znajduje się w hotelu Huzar w Lublinie.
– Oprócz tego mamy dwa tymczasowe izolatoria – w Szpitalu Neuropsychiatrycznym w Lublinie i szpitalu w Łukowie stworzone ze względu na ogniska koronawirusa, które pojawiły się w tych placówkach – dodaje Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
W sumie dla zakażonych pacjentów w lubelskich izolatoriach jest dostępnych 197 miejsc. Zajęte są zaledwie 23 z nich (stan na 16 kwietnia).
Co więcej aktualnie w hotelu jest zaledwie kilkanaście zakażonych osób, podczas gdy wcześniej było ich nawet kilkadziesiąt.
– Podjąłem wspólnie z NFZ decyzję o pozostawieniu tylko jednego izolatorium, ponieważ pozostałe stałyby puste. Nie było w nich praktycznie pacjentów – tłumaczy wojewoda. Wyjaśnia: – Charakterystyczne dla trzeciej fali jest to, że zakażeni pacjenci zgłaszają się na leczenie już z poważnymi objawami. Dotyczy to 90 proc. przypadków. Taki chory kwalifikuje się tylko do hospitalizacji, a nie pobytu w izolatorium.
Wojewoda przypomina, że w izolatorium całodobowy dyżur pielęgniarki i nadzór lekarza, dzięki czemu można ewentualnie szybciej wychwycić pogorszenie stanu pacjenta. Nie ma natomiast żadnej terapii, ani dostępu do tlenu, dlatego nie mogą tam przebywać pacjenci w cięższym stanie.
– W izolatorium mogą przebywa zakażeni, którzy nie mają objawów albo te objawy są niewielkie i nie ma możliwości, żeby zapewnić sobie izolację w warunkach domowych – zaznacza Sprawka.