Zwycięskie rozpoczęcie sezonu w Puławach. Wisła musiała się jednak mocno napracować na trzy punkty w meczu z Wólczanką. Goście prowadzili na stadionie MOSiR, ale w końcówce stracili dwie bramki i przegrali 1:2.
Gdyby stadion MOSiR był wypełniony po brzegi kibicami, to pewnie już w czwartej minucie na trybunach zapanowałaby absolutna cisza. Po strzale Rafała Dusiły zza pola karnego piłka wylądowała w siatce gospodarzy. To było zresztą nietypowe uderzenie, bo były zawodnik Motoru Lublin stał tyłem do bramki.
W 18 minucie Krzysztof Pietluch stanął oko w oko z bramkarzem Dumy Powiśla, ale w ogóle nie trafił w bramkę. Przy wyniku 0:2 odwrócić losy spotkania byłoby jeszcze trudniej. W 23 minucie Mateusz Pielach wpakował nawet piłkę do siatki, ale gol nie został uznany ze względu na pozycję spaloną. Kolejne fragmenty pierwszej odsłony także nie przyniosły zmiany rezultatu.
Druga odsłona? W 55 minucie Adrian Paluchowski przez chwilę cieszył się z bramki, ale znowu swoje trzy grosze dorzucił sędzia, który uznał, że wcześniej „Paluch” zagrał ręką. W 66 minucie nic i nikt nie stanął już na przeszkodzie Wiśle. Emil Drozdowicz przymierzył idealnie po długim rogu i wreszcie w Puławach zrobiło się 1:1. W tej sytuacji miejscowi mieli trochę szczęście. Po wrzutce Patryka Cheby Drozdowicz musnął piłkę, ale trafił jednego z obrońców w głowę. Piłka do niego wróciła i tym razem doświadczony snajper strzelił do siatki.
Piłkarze Mariusza Pawlaka ruszyli do ataku w poszukiwaniu zwycięskiego gola, ale długo bili głową w mur. Wreszcie, w 86 minucie gospodarze dopięli jednak swego po golu Paluchowskiego, który przesądził o wygranej Wisły. W tej akcji kluczowe było prostopadłe zagranie Tomasza Zająca w pole karne. Tam piłkę przejął Drozdowicz i podał wzdłuż szesnastki, a „Paluch” wykończył wszystko z kilku metrów.
ZDANIEM TRENERÓW
Daniel Myśliwiec (Wólczanka)
– Przegraliśmy i to nie jest dobry sygnał dla mojej drużyny. Przegraliśmy jednak z zespołem, który ma bardzo dobrych piłkarzy i trenera. Przewagę rywali było doświadczenie zarówno zawodników, jak i trenera. Po dobrej pierwszej połowie i szybkiej bramce było sporo momentów, gdzie się troszkę „podpalaliśmy” i słabo zarządzaliśmy naszą energią. To się odbiło troszkę na drugiej połowie. Tutaj wyszedł też mój brak doświadczenia. Powinien troszkę wcześnie przeprowadzić zmiany i przesunąć grę na połowę przeciwnika. Wisła poczuła moment i „usiadła” na nas trochę wyżej. Dlatego mam do siebie pretensje. Dużym atutem klubu z Puław był doświadczenie, co nie znaczy, że będziemy siebie rozpatrywać siebie w kategorii uczniów, którzy będą przyjeżdżać po lekcje. Przegrać z takim rywalem to nie wstyd. Zasłużyliśmy na więcej pracą, i przygotowaniem do meczu. Widać też po nas styl i to jest efekt pracy moich zawodników.
Mariusz Pawlak (Wisła Puławy)
– Jeden i drugi zespół pokazał swój charakter. Bardziej charakter niż to, na co nas stać. Widzieliśmy, ze gramy z młodym zespołem i dobrym przeciwnikiem. Tutaj też słowa uznania dla trenera, za to, że zespół chce grać w piłkę. Widać, że cieszą się tym wszystkim, co trener wnosi do zespołu i ich pomysłu na grę. Obserwowaliśmy ich w ostatnim spotkaniu i pokazali wszystko co potrafią. W pierwszej połowie mieliśmy problem z pierwszą piłką po przechwycie. Wyglądało to nie najlepiej. Zmieniliśmy ustawienie po przerwie. Te pierwsze piłki szły do napastnika, który wychodził. Złapaliśmy to w przerwie. To nam pomogło. Zespół zareagował bardzo dobrze, stworzyliśmy kilka sytuacji, które wykorzystaliśmy. Graliśmy wysokim pressingiem, bo zależało nam na zwycięstwie. Widziałem złość, pewne rzeczy nas zawiodły, ale cieszy wygrana. Dawno nie graliśmy, a to był pierwszy mecz z nowymi zawodnikami. Punkty zostają w Puławach, to się liczy. Podziękowania należą się moim zawodnikom, bo wszyscy chcieli.
Wisła Puławy – Wólczanka Wólka Pełkińska 2:1 (0:1)
Bramki: Drozdowicz (66), Paluchowski (85) – Dusiło (4).
Wisła: Kołotyło – Cheba, Pielach, Kiczuk, Brągiel (85 Zając), Skałecki, K. Puton, Bartosiak (65 Pigiel), Kacprzycki (90 Piotrowski), Drozdowicz, Paluchowski.
Wólczanka: Bieniek – Wach, Pawłowski, Gul, Łazarz (73 Mazurek), Szczypek (90 Cybula), Podstolak, Bała (73 Garala), Dusiło (60 Matofij), Pietluch, Durda (73 M. Olejarka),
Żółte kartki: Kiczuk, Kacprzycki – Bała, Wach.
Sędziował: Jakub Moskal (Kielce).