Już 30 maja pojawiła się zgoda na rozgrywanie sparingów. I od razu z okazji skorzysta Wisła Puławy. Duma Powiśla w najbliższych dniach zmierzy się z warszawskimi drużynami: Polonią i KTS Weszło.
Pierwsze ze spotkań odbędzie się w najbliższą sobotę o godz. 12. Drugie zaplanowano na środę, 10 czerwca (godz. 20). Niestety, nie będą mogli ich obejrzeć kibice, przynajmniej nie z trybun. Klub z Puław zapewnia jednak, że oba będą transmitowane w internecie.
Dlaczego Duma Powiśla zdecydowała się akurat na takich rywali? – Myślę, że to będą dla nas bardzo fajni, ale przede wszystkim wymagający przeciwnicy – mówi Mariusz Pawlak, trener Wisły. – Polonia wiadomo, że swoje ostatnio przeżyła, ale to nadal solidna firma, która stara się odbudować. Wiem, że podejdą bardzo poważnie do tego spotkania. I właśnie takiego rywala szukaliśmy – kogoś, kto postawi nam trudne warunki, a chłopaki będą mieli okazję się sprawdzić – przyznaje szkoleniowiec.
– Ciekawie zapowiada się też nasz środowy pojedynek. Z KTS Weszło zagramy o godz. 20, czyli przy światłach. To też będzie wymagający przeciwnik, bo chociaż występuje w niższej lidze, to ma w swoim składzie paru zawodników z przeszłością w wyższych klasach rozgrywkowych – opisuje drugiego rywala opiekun klubu z Puław.
To tylko sparingi, ale dla niektórych zawodników Wisły mogą się okazać bardzo ważne. Część graczy zagra nawet o swoją dalszą przyszłość w zespole. – Za krótko miałem chłopaków do dyspozycji w meczach o punkty. Sport to rywalizacja i presja, a tego nam ostatnio bardzo brakowało. Oba mecze potraktujemy na pewno bardzo poważnie, a kilku zawodnikom będę się dokładnie przyglądał. Jestem w klubie od listopada, ale od tego czasu nie rozegraliśmy zbyt wielu meczów o stawkę. A przez to nie mogłem wyrobić sobie pełnej opinii na temat piłkarzy. Mam nadzieję, że te najbliższe sparingi dadzą mi odpowiedzi na niektóre pytania odnośnie naszej kadry – dodaje trener Pawlak.
Szkoleniowiec wyjaśnia także, że wszyscy trzecioligowcy ciągle czekają na jakieś wieści odnośnie nowego sezonu. – Trudno układać plany treningowe, okres przygotowawczy, czy kolejne mecze kontrolne, kiedy nie zna się terminu rozpoczęcia ligi. Rozmawiałem z różnymi trenerami i piłkarzami, nie tylko z województwa lubelskiego, ale i innych regionów. Głosy na temat rozpoczęcia rozgrywek są naprawdę różne – przekonuje opiekun klubu z Puław.
– Dla każdego zawodnika i trenera to bardzo ważne, żeby wreszcie wiedzieć, kiedy wystartuje nowy sezon. Na pewne rzeczy nie mamy oczywiście wpływu. Dostaliśmy zgodę na rozgrywanie sparingów, szkoda, że nie ligi. To trochę pokazuje naszą słabość i fakt, że nie potrafimy się odpowiednio zorganizować. Nie można patrzeć jedynie na Hiszpanię i Włochy, gdzie sytuacja związana z koronawirusem była dużo poważniejsza niż u nas. Teraz nagle okazuje się, że nawet kibice będą mogli wrócić na trybuny, a tymczasem w trzeciej lidze nie można grać o punkty. Szkoda, bo wszyscy potrzebowali tej normalności. Weekend z meczem piłki nożnej od razu wyglądał lepiej. Czekamy jednak na ważne decyzje, kiedy będziemy mogli znowu zagrać w piłkę w normalnych warunkach – wyjaśnia trener Pawlak.
ZA TYDZIEŃ ROZMOWY NA TEMAT KADRY
O co można powiedzieć o kwestiach kadrowych? Do końca nie wiadomo, co będzie z wypożyczonymi z klubu: Krystianem Żeliską, czy Konradem Szczotką (obaj trafili do Lewartu Lubartów). Z kolei w ekipie z Puław na tej samej zasadzie występują nadal: Przemysław Skałecki (wypożyczony z Górnika Łęczna) i Kacper Kołotyło (Odra Opole). – Myślę, że w przyszłym tygodniu, po obu meczach kontrolnych będziemy rozmawiać o tych sprawach z dyrektorem sportowym. Wszystko zrobimy jednak na spokojnie, bo nic nas nie goni. Na pewno nie termin rozpoczęcia nowego sezonu – śmieje się opiekun Dumy Powiśla.