Zanim jeszcze wojska wroga wyjadą z baz, my mamy o tym wiedzieć. A gdy już przekroczą granicę, to ich czołgi mają utopić się w bagnach czy rozlewiskach, nadziać się na żelbetowe jeże czy wpaść na wybuchowe niespodzianki. W cztery lata ma powstać Tarcza Wschód. Jej koszt to 10 miliardów złotych. Nie będzie to linia na kształt Wału Pomorskiego, ale zaawansowany system aktywnej obrony.
27 maja 2024 roku w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, sekretarz stanu w MON Cezary Tomczyk oraz szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła zaprezentowali główne założenia narodowego programu odstraszania i obrony „Tarcza Wschód”.
Wielka inwestycja
– Narodowy program odstraszania i obrony „Tarcza Wschód” to największa operacja umacniania wschodniej granicy Polski, wschodniej flanki NATO od 1945 roku. To jest operacja strategiczna dla naszego rządu, strategiczna dla bezpieczeństwa Rzeczy-pospolitej – mówił podczas prezentacji tego programu wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON.
Działania podejmowane w ramach programu „Tarcza Wschód” mają na celu między innymi wzmocnienie zdolności Wojska Polskiego, w tym wzmocnienie systemów wykrywania, ostrzegania i śledzenia, przygotowanie wysuniętych baz operacyjnych, przygotowanie węzłów logistycznych oraz stworzenie odpowiedniej infrastruktury dla systemów antydronowych.
– To są inwestycje dotyczące zarówno jednostek wojskowych i lotnisk, ale też spraw, które wiążą się z granicą Rzeczypospolitej. (...) Mamy do zabezpieczenia ok. 700 km granicy, w tym 400 km z Białorusią. Chcemy, żeby ten projekt był realizowany nie-zwłocznie.
Zacznie się już w tym roku. Planowanie trwa. Chcemy, żeby ten program zakończył się w 2028 roku.
Szacowany koszt to ok. 10 mld zł. Mówimy tu tylko o kosztach materiałowych. To ogromna inwestycja w skali państwa, ale też w skali całego NATO – tak o projekcie „Tarcza Wschód” mówił wiceminister Cezary Tomczyk.
Dostrzec, opóźnić, zlikwidować
Program „Tarcza Wschód” ma ruszyć jeszcze w tym roku. Jego realizacja potrwa cztery lata. Koszt to wspomniane 10 miliardów złotych, tylko na materiały. Do tego należy doliczyć wykonanie, wykupy gruntów itd. Całość może zamknąć się o wiele większą kwotą, która w części może być pokryta przez Unię Europejską.
Tarcza opiera się na czterech filarach:
• wzmocnienie zdolności przecizaskoczeniowych
• kontrmobilność wojsk przeciwnika
• zapewnienie manewrowości wojsk własnych
• zwiększenie bezpieczeństwa naszych żołnierzy, oraz ludności cywilnej
Pierwszy filar polega na zbudowaniu systemu ostrzegania, opartego o sieć masztów rozmieszczonych na granicy, które zapewnią bezpieczną łączność wojskową, rozpoznanie elektroniczne oraz obraz z kamer termowizyjnych.
Sieć będzie współdziałać z dronami, balonami obserwacyjnymi, a nawet polskim satelitą wojskowym, który ma być wystrzelony na orbitę w ramach tego programu.
Będą to oczy i uszy traczy, które sięgną daleko w głąb Białorusi i czy Obwodu Królewieckiego.
Wielkie budowanie
Gdyby już doszło do agresji, to przeciwnik będzie musiał przejść przez umocniony pas przygraniczny, naszpikowany zaporami przeciwpancernymi, bunkrami dla żołnierzy, kamufletami do wysadzenia, przeszkodami terenowymi, pogłębionymi rowami melio-racyjnymi.
W kwestii zwiększenia bezpieczeństwa program przewiduje budowę schronów dla ludności i żołnierzy, utworzenie magazynów uzbrojenia, np. dla ewentualnych działalności operacyjnej wojska za linia wroga.
Zwiększenie mobilność naszej armii mają zapewnić wzmocnione przeprawy, mobilne mosty, system dróg dojazdowych oraz zwiększona nośność wybranych obiektów inżynieryjnych przygotowanych na przejazd pojazdów o znacznej masie.
Przygotowane będą również miejsc na rozmieszczenie min dopuszczonych przez konwencje międzynarodowe. Umocnienia podzielono na te w bezpośrednim sąsiedztwie pasa granicznego oraz oddalone o 50 kilometrów od granicy.
W ramach tarczy powstaną też bazy dla wojska, które rotacyjnie będzie strzegło granicy, a w razie potrzeby wejdzie natychmiast to działań obronnych, bez konieczności dyslokacji.
Tarcza to element całości, polegającej na współdziałaniu wojsk lądowych, sił powietrznych, terytorialsów oraz zastosowaniu nowoczesnych środków walki.
Włodawa i okolice
W naszym regionie Tarcza obejmie odcinek granicy sięgający na południe, solidnie za Włodawę, w kierunku Chełma, wzdłuż granicy z Ukrainą.
Chodzi o to, aby potencjalne uderzenie wroga przez północno-zachodnia część Ukrainy, nie ominęło Tarczy Wschód w okolicach Włodawy i nieco poniżej na południe.
– Projekt „Tarcza Wschód” wpisuje się w politykę bezpieczeństwa państwa – mówił gen. Jan Rajchel, społeczny doradca mi-nistra obrony narodowej, były rektor Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.
W ramach tego programu będziemy mogli identyfikować zagrożenia, śledzić i zakłócać działania agresora, jednakowo w sferze naziemnej, z powietrza, a nawet z kosmosu. – Drugim zadaniem jest powstrzymanie, a w najgorszym wypadku, opóźnieniem ewentualnego najazdu wojsk przeciwnika na nasze terytorium. Niezwykle istotna jest ochrona ludności cywilnej, naszych obywateli. Począwszy od ewakuacji, poprzez zapewnienie środków osłony bezpośredniej, a nawet po użyciu broni masowego rażenia.
Specustawa jak najszybciej
Zdaniem generała teraz najważniejsza jest legislacja, czyli uchwalenie specustawy, która uruchomi realizację „Traczy Wschód”. Projekt tego dokument ma w ciągu kilku tygodni trafić do konsultacji, tak aby do końca roku przejść procedurę legislacyjną zakończoną głosowaniem w Sejmie i Senacie oraz podpisem prezydenta.
Generał Jan Rajchel nie ukrywa, że realizacja tego programu będzie miała wpływ na nasze otoczenie.
– Nie ukrywajmy, „Tarcza Wschód” będzie miała jakiś wpływ na nasze środowisko naturalne. Umocnienia w postaci różnego rodzaju zapór, pól minowych, rowów przeciwczołgowych, są przywiązane do konkretnego terenu. Dlatego sekretarz stanu Cezary Tomczyk, zapowiedział, że ten program będzie realizowany w porozumieniu z władzami samorządowymi, ale również będzie poddawany konsultacjom społecznym.
Na przykład w okolicach Włodawy przewidywana jest budowa polderów, które w razie potrzeby mogłyby być zalane, tworząc trudną do sforsowania przeszkodę.
Tarcza to efekt doświadczeń z wojny w Ukrainie System defensywnych umocnień jest w stanie opóźnić, jak nie powstrzymać, impet uderzeni wroga, dając szansę na ewakuację cywili i zorganizowanie kontrofensywy naszych wojsk.
Jest również szansa dla lokalnych przedsiębiorców na zwiększenie dochodów przy okazji budowy sieci umocnień.