Zielony Wolontariat Prelekcje na temat zdrowego odżywiania, kulinarne eksperymenty i założony w klasie ogródek ziołowo - warzywny. To efekt projektu Szkoły Podstawowej w Starym Brusie, która została jednym z 12 laureatów naszego konkursu
Projekt w konkursie „Zielony wolontariat – poczuj chemię do bycia eko” obejmował także prelekcje na temat zdrowego odżywiania, spotkanie z dietetykiem, zredagowanie szkolnej gazetki oraz ulotki ostrzegającej przed skutkami nieprawidłowych praktyk żywieniowych. Uczniowie przygotowali także wystawy zdrowej żywności i wydawnictw poświęconych tej tematyce. W tle były także przeprowadzane w klasach konkursy.
Projekt wraz ze swoimi uczniami wdrożyła wspierana przez Jolantę Giemzę, szkolną bibliotekarkę, Joanna Kołtun, w bruskiej podstawówce wychowawczyni klasy piątej.
– Pomysł wyszedł od nas, ale w jego realizację włączyła się cała nasza szkolna społeczność wraz z rodzicami uczniów – mówi pani Joanna. – Słowem nasze konkursowe przedsięwzięcie nie zamknęło się w jednej klasie, ale od pewnego czasu żyła nim cała szkoła.
Autorzy projektu ze Starego Brusa poszli jednak dalej. Nawiązali współpracę z działającymi na terenie gminy rolnikami, którzy postawili na nowatorskie, ekologiczne uprawy roślin na skalę przemysłową.
– Pomocy nie odmówili nam państwo Edyta i Marek Martynowscy z Wołoskowoli, u których dzieci zebrały dynie – dodaje Joanna Kołtun. – Później przerobiły je na… frytki. Od Lecha i Marty Michańskich z Lubowierza otrzymaliśmy do naszej eko-spiżarni gotowe soki z jeżyn. Z kolei Andrzej Bielecki z Nowego Brusa przekazał truskawki i maliny.
Te i jeszcze inne produkty uczniowie wykorzystali podczas piątkowych eksperymentów kulinarnych. Niemal samodzielnie przygotowali w różnych kombinacjach soki z marchwi, jabłek, dyni i selera naciowego, frytki z dyni, chipsy z jabłek, sałatki z owoców, buraków czy brokułów. Na stole pojawiła się też warzywna tortilla, która podczas degustacji cieszyła się największym powodzeniem.
Zredagowaną przez siebie ulotkę ostrzegającej przed skutkami nieprawidłowych praktyk żywieniowych uczniowie zanieśli swoim rodzicom.
– Przyjęliśmy tę ulotkę z całą powagą – mówi Anna Buska, mama jednego z uczniów. – Doceniliśmy to, że nasze dziecko chciało się z nami podzielić nabytą wiedzą. Chociaż tak na dobrą sprawę to my na wsi wiemy, co to zdrowa żywność. W końcu jemy to, co sami posadzimy, zasiejemy czy wyhodujemy.
Wśród zaangażowanych w projekt piątoklasistów było tylko czterech chłopców. Dlatego też na pytanie, kto lepiej radzi sobie w kuchni, dziewczęta gromko zakrzyknęły, że to one. Na to ich kolega, Bartek Oziemczuk, pochwalił się, że on samodzielnie smażył już naleśniki i lepił pierogi.
Pani Joanna podkreśla, że nagrodzony projekt będzie miał swój dalszy ciąg. Raz nawiązane kontakty z miejscowymi producentami mają być kontynuowane. Także Anna Byszuk, dietetyczka z Włodawy, zadeklarowała chęć dalszej współpracy z tak sympatyczną i otwartą na wiedzę społecznością.