Mieszkańcy Markuszowa zwrócili nam uwagę na problem ze znikającym chodnikiem przy drodze wojewódzkiej nr 874. - Nikt o to nie dba - zauważa jeden z naszych Czytelników. O sprawę zapytaliśmy lokalne władze oraz zarządcę zaniedbanej infrastruktury.
Chodzi o drogę, która kiedyś miała status krajowej 12-tki, a dzisiaj to trasa wojewódzka nr 874. Niedawno pisaliśmy o problemie z niewystarczającą liczbą przystanków pomiędzy Markuszowem i Garbowem. Po tamtym artykule otrzymaliśmy kolejne uwagi dotyczące tego kilkukilometrowego odcinka wraz ze zdjęciem, które obrazuje w czym problem.
- Tym chodnikiem chodzi się coraz trudniej. Nikt tego nie pryska, nikt nie czyści. Wszystko zarasta, tak jak widać na zdjęciu. Ja często chodzę tamtędy z psem i już nie mogę na to patrzeć - mówi nam powoli tracący cierpliwość markuszowianin. Chodnik biegnie od Markuszowa do Zagród i dalej do Garbowa, łącząc tym samym powiaty puławski i lubelski. Według naszego rozmówcy, gdy za drogę odpowiadało państwo w postaci Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, chodnik był utrzymywany w sposób należyty.
Wszystko zmieniło się kilka lat temu, gdy do użytku oddano drogę ekspresową, a wskazany odcinek trafił pod zarząd wojewódzki. - To oczywiste, że wraz ze spadkiem kategorii tej drogi, zmniejszyła się też ilość pieniędzy na jej utrzymanie - zauważa wójt Markuszowa, Leszek Łuczywek. - Mimo to na pewno będziemy interweniować w sprawie tego chodnika u zarządcy - zapowiada.
Być może ta interwencja nie będzie potrzebna, bo Zarząd Dróg Wojewódzkich po naszym zgłoszeniu zapowiedział zajęcie się tym problem. - Działania w celu oczyszczenia wskazanego chodnika podejmiemy jak najbszyciej. Zajmiemy się tym bez zbędnej zwłoki - zapewnia Kamila Grzywaczewska, rzecznik ZDW w Lublinie.