379 514 Polaków chce zagłosować w wyborach prezydenckich za granicą - podaje Polsat News. To rekordowa liczba. Przypomnijmy, że pierwsza tura głosowania odbędzie się 28 czerwca.
Za granicą zostanie utworzonych 169 obwodów, z czego w 74 z nich będzie można głosować jedynie korespondencyjnie (Argentyna, Australia, Belgia, Filipiny, Francja, Hiszpania, Irlandia, Kanada, Kolumbia, Luksemburg, Maroko, Meksyk, Niderlandy, Niemcy. Norwegia, Portugalia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Tajlandia, Wielka Brytania, Włochy). Chęć głosowania korepsondencyjnego zgłosiło ponad 337 tys. Polaków.
Najwięcej wyborców za granicą jest na Wyspach Brytyjskich - niemal 133 tys. osób.
Nie wszędzie jednak będzie taka możliwość. Swojego głosu nie będzie można oddać w: Afganistanie, Chile, Korei Północnej, Kuwejcie i Wenezueli. Piotr Wawrzyk, wiceminister MSZ, powiedział, że "w krajach Ameryki Południowej czy w Kuwejcie to w sumie kilkadziesiąt osób". W Korei Północnej nie można za to utworzyć obwodu, bo są tam jedynie pracownicy placówki MSZ.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 28 czerwca, a druga (jeśli będzie taka potrzeba) 12 lipca.