Przeszukiwałam internet pod kątem Ameryki czy też Anglii i Irlandii - bo tam ludzie są bardziej otwarci na takie idee. I okazało się, że nie nikt dotąd na to nie wpadł - Dominika Wolak to 25-letnia lublinianka, która założyła portal... do wymiany dekoracji wnętrz
- Jak narodził się twój pomysł na sharedecor.pl?
- W ubiegłe lato wybrałam się do Hiszpanii. Wakacje zawsze mnie inspirują, wracam z do domu z nowymi pomysłami. Tam właśnie wymyśliłam portal do dekoracji wnętrz, gdyż miejsca, w których mieszkałam były typowo hiszpańskie: miały piękne, swojskie dekoracje i wyposażenie, zależne od regionu czy tego skąd pochodzi właściciel. Ja bardzo lubię zmieniać wystrój, to kreatywnie na mnie wpływa. Pomyślałam, że chciałabym zmienić klimat swojego pokoju na hiszpański, który jest rodzinny i ciepły. To była podstawa do tego, żeby sprawdzić czy istnieje portal do wymiany dekoracji miejsc.
- Zrobiłaś research i okazało się, że nie ma takiego portalu na polskim rynku?
- Więcej, nie ma czegoś takiego na świecie. Przeszukiwałam internet pod kątem Ameryki czy też Anglii i Irlandii - bo tam ludzie są bardziej otwarci na takie idee. I okazało się, że nie nikt dotąd na to nie wpadł. Jest np. Allegro, na którym możemy sprzedawać rzeczy czy Vinted, gdzie można się wymieniać ubraniami. To świetnie prosperuje. Ludzie są zadowoleni z idei wymieniania, a dekoracje wnętrz to coś, czym można się znacznie lepiej wyrazić niż ubraniami, których czasem nie założymy, bo ludzie mogą nas oceniać. W mieszkaniu możemy mieć to, co chcemy. Zapraszamy do niego ludzi, którym ufamy i nawet jeśli będą nas krytykowali, to nie będzie dla nas bolesne.
- Założenie portalu nie było problemem, znasz się przecież na marketingu i programowaniu. Czy wystrojem wnętrz także miałaś styczność na płaszczyźnie zawodowej?
- Nie, to moje hobby. Bardzo inspiruje mnie moja mama, która cały czas robi przemeblowania. Odkąd byłam mała, w naszym domu co pół roku musiała być zmiana wystroju: nowa tapeta, nowy kolor ścian... To były zawsze małe, tanie modyfikacje, które były inspirujące i po których człowiek czuł się lepiej.
- Aplikacja już działa?
- Tak, od 10 lutego. Początkowo, od stycznia, zaangażowałam przyjaciół, którzy sprawdzali, jak portal działa i z czym mogą mieć problem.
- Dlaczego zdecydowałaś się na wymianę, a nie sprzedaż?
- Na stronie także można sprzedawać, ale wymiana to dobry pomysł dla osób, które mają mniej czasu, ze względu na możliwość wystawienia całych zestawów. Przykładowo, jeżeli zmienił nam się wystrój wnętrza i chcielibyśmy wymienić poduszki i zasłony w kolorze, powiedzmy, zielonym, możemy je w całości wystawić i zamienić na coś w podobnym stylu, ale w zupełnie innej kolorystyce. Takie działanie pozwala oszczędzić czas na wyszukiwanie dopasowanych, pojedynczych dodatków.
- Jak działa strona?
- Działa tak jak inne portale ogłoszeń. Na początku należy się zarejestrować. Potem możemy wystawić rzecz - zrobić jej zdjęcia, opisać ją. Inni użytkownicy mogą ją znaleźć, surfując po stronie. Potem można się skontaktować z osobą, która daną rzecz sprzedaje - zadzwonić albo napisać wiadomość.
- Czy dekoracje dodawane na stronę muszą być związane z wnętrzami?
- Nie muszą. Jest też kategoria dekoracje imprez. Organizowałam w tamtym roku wieczór panieński i wiem, jak dużo zostało mi ozdób typu balony, które wytrzymują dłużej niż jeden wieczór, a szkodzą środowisku.
- Idee zero waste są ci bliskie?
- Staram się coraz mniej marnować i zwracam uwagę na to, czy moje decyzje mogą wesprzeć bądź po prostu nie zaszkodzić środowisku. Żyjemy w czasach, kiedy możemy kupić dużo dekoracji, a potem wyrzucić i wymienić na nowe, bo to nie jest drogie. Danie im drugiego życia w innym domu pomoże planecie.
- Na stronie, oprócz dekoracji, można znaleźć także twojego bloga.
- Tak, opisuje na nim, jak można zmienić naszą przestrzeń, jak to wpływa na naszą psychikę, jak małym kosztem można coś zmienić czy jak dopasować do siebie mieszkanie, które wynajmujemy, by czuć się jak u siebie w domu.