Po naszej interwencji władze powiatu łęczyńskiego zdecydowały o remoncie znajdującego się w bardzo złym stanie technicznym drewnianego pomostu nad jeziorem Łukcze. Dotację na ten cel obiecał przekazać wojewoda lubelski.
Stare słupy, brakujące deski, zniszczone barierki, a zdarzało się również, że wystające gwoździe - tak od wielu lat wygląda pomost nad jeziorem Łukcze. Mimo katastrofalnego stanu technicznego, obiekt ciągle jest wykorzystywany przez mieszkańców i turystów. W ciepłe dni, których ostatnio nie brakuje, często widać na nim bawiące się dzieci i młodzież.
O nagłośnienie tego problemu poprosił nas jeden z okolicznych działkowców, Andrzej Mazurek, który widział już nie jeden wypadek na sypiącym się pomoście. O zranienie, skaleczenie, skręcenie tutaj nie trudno. -
Tragedia wisi w powietrzu - przestrzegał jeszce w czerwcu nasz Czytelnik.
Początkowo pan Andrzej samodzielnie próbował zainteresować tym problemem samorządowców, ale bez skutku. Do odpowiedzialności za stan techniczny pomostu nikt się nie przyznawał. Nikt nie chciał ponosić związanych z tym kosztów, ani miejscowy ośrodek wypoczynkowy, ani gmina Ludwin, ani Wody Polskie. Skoro do pomocy przez dłuższy czas nie był również powiat łęczyński, mimo tego, że naprawy lub rozbiórki obiektu domagał się nadzór budowlany.
Sprawy nabrały tempa w lecie tego roku po zgłoszoniu do Dziennikowi Wschodniemu. Najpierw doprowadziliśmy do ustalenia podmiotu odpowiedzialnego za pomost (w imieniu skarbu państwa przyznał się do tego powiat łęczyński), a następnie udało nam się przekonać nowego starostę do działania. To ostatnie, przyznajemy, nie było trudne. Daniel Słowik od początku wykazywał zrozumienie dla argumentów podnoszonych przez mieszkańców.
- Sytuacja jest nadzwyczajna i nie wykluczam podjęcia adekwatnych działań - informował nas niecały miesiąc temu starosta łęczyński, Daniel Słowik.
Dzisiaj postanowiliśmy sprawdzić, czy nie były to słowa rzucone na wiatr. Jak się okazuje, temat jeziora nie został zapomniany. W ciągu ostatnich tygodni wyłoniono lokalną firmę, która przeprowadzi remont drewnianej konstrukcji na jeziorze Łukcze. Ta wykonała już pomiary i rozpoczęła kompletowanie materiałów.
- Sądzę, że prace remontowe powinny zakończyć się w ciągu dwóch tygodni - ocenia starosta. - Chodzi o bezpieczeństwo ludzi, więc zależy nam na jak najszybszym rozwiązaniu tego problemu - podkreśla. Powiatowi łęczyńskiemu z uporaniem się z tym ma pomóc dotacja od wojewody lubelskiego, Krzysztofa Komorskiego. Pieniądze, 25 tys. zł, mają pochodzić z rezerwy ogólnej.
Wymienione ma być deskowanie oraz drewniane elementy barierek, które nie wytrzymały próby czasu. Wykonawca zadania ma doprowadzić obiekt do takiego stanu, który zostanie zaakceptowany przez inspektora nadzoru budowlanego. Wygląda zatem na to, że już niedługo rodzice dzieci bawiących się nad Łukczem nie będą musieli martwić się o ich bezpieczeństwo.