Ta ubrana w jasną sukienkę dziewczyna, stojąca w pozie raczej rzadko spotykanej na portretowych zdjęciach, była sfotografowana przez Uriasza Wolfowicza Szeftela. Szeftel przez kilka lat miał zakład fotograficzny w Lublinie. Dzisiaj promocja opasłego wydawnictwa poświęconego historii naszego miasta w fotografii. Szeftel tam jest
Uriasz Wolfowicz Szeftel urodził się w 1874 w Kijowie. W Lublinie gdzie mieszkał przez kilka lat z rodziną był właścicielem zakładów fotograficznych przy Krakowskim Przedmieściu 60 i 24.
O rodzinie Uriasza, a konkretnie jego najstarszym synu Mojżeszu Marcu, który dokładnie 100 lat temu zdał w ówczesnym „Staszicu” maturę pisaliśmy w naszym „Magazynie”. Bo Marc Szeftel w latach 40. wyjechał do Ameryki, gdzie poznał Vadimira Nabokova. Światowej sławy pisarz wykorzystał jego postać, przenosząc go na karty powieści „Pnin”.
Teraz przyszła pora na historię ojca-fotografa. Jego biogram i zdjęcia można znaleźć w śród dziesiątków postaci fotografów, którzy pracowali w Lublinie od początków fotografii w latach 40. XIX wieku aż do 1939 roku. Jutro w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” o godz. 17 promocja ponad 500 stronicowego numeru „Scriptores” - Poza kadrem – historia Lublina w fotografii.
Jak piszą wydawcy, jest to podróż do miasta utrwalonego na zdjęciach, przez zakłady fotograficzne, towarzystwa i wystawy. Jej bohaterami są fotografowie oraz fotografki – bo początki lubelskiej fotografii wiążą się właśnie z kobietami.
Publikacja jest skierowana zarówno do osób zajmujących się fotografią naukowo, jak i do pasjonatów oraz ludzi zainteresowanych historią Lublina. Autorkami i autorami artykułów są specjaliści z dziedzin takich jak: historia sztuki, fotografia, archiwistyka oraz dziennikarze.
„Poza kadrem – historia Lublina w fotografii” to także zdjęcia. Znajdziemy ich tam ponad 400. Wiele z nich nie było wcześniej publikowanych. Obok pokazujemy kilka z nich. Z sentymentu do „naszego” fotografa zaczynamy od odświętnej dziewczyny z kokardą we włosach. Szeftel był fachowcem. W druku pewnie tego nie będzie widać ale na odbitce można policzyć, że modelka ma buciki zapinane na 7 guziczków.