Zaplanowane prace remontowe, a także nieopłacalność produkcji przy wysokich cenach gazu i niskim popycie skłoniły zarząd Zakładów Azotowych do wyłączenia kolejnej instalacji wytwarzającej melaminę. To proszek wykorzystywany do produkcji lakierów, żywic i laminatów.
W Puławach, poza saletrą, mocznikiem, kwasem azotowym, kaprolaktamem, amoniakiem, suchym lodem, czy dwutlenkiem węgla, wytwarzana jest melamina. To substancja wykorzystywana m.in. w przemyśle motoryzacyjnym, włókienniczym, papierniczym, elektrotechnicznym i branży meblarskiej.
Pierwsza decyzja
Pierwsza redukcja skali jej produkcji (o 80 proc.) nastąpiła na początku lipca, gdzie wyłączono instalację Melamina I.
W czwartek zarząd puławskich Azotów postanowił wyłączyć także instalację Melamina II. Produkcja białego proszku została wstrzymana „do odwołania”.
Jak tłumaczy Magdalena Pokora z biura prasowego spółki, powodem jest wysoka cena gazu zwiększająca koszty wytwarzania melaminy, a także spadek popytu wynikający z konfliktu na Ukrainie oraz wzmożonym importem tego produktu z krajów azjatyckich.
Zgodnie z komunikatem giełdowym, na decyzję o wyłączeniu instalacji wpłynęły również planowane prace remontowe.
- Podjęta przez zarząd decyzja o odstawieniu instalacji nie spowoduje zmiany aktualnej sytuacji pracowników - podkreśla rzecznik prasowy spółki, Paweł Wójcik.
Zmian nie odczują również klienci Azotów, którzy potrzebują melaminy, bo jej dostawy będą wykonywane w oparciu o bieżące zapasy.
"Temat zastępczy"
Tymczasem puławscy związkowcy zrzeszeni w ZZPRC wstrzymanie produkcji melaminy uważają za standardowe działania w okresie letnim, które nie powinno wywoływać szczególnego zainteresowania.
- To jest temat zastępczy. Melamina to promil naszej działalności. Puławskie Azoty finansowo mają się świetnie. Szkoda tylko, że my, pracownicy, tego nie odczuwamy - mówi Sławomir Wręga, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego.
Związek o sytuacji w chemicznym kombinacie w tym roku pisał m.in. do premiera Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina, szefa resortu aktywów państwowych. Krytykował politykę płacową, w tym brak środków na podwyżki wyrównujące skutki inflacji, błędy w zarządzaniu, przesuwanie terminów zakończenia inwestycji nowych instalacji, czy niewystarczający wpływ „Puław” na decyzje Grupy Azoty. - Teraz decyzje zapadają w Tarnowie, a nie w Puławach - napisał w liście do szefa rządu, Sławomir Wręga, żądając przywrócenia dawnej pozycji zakładów i większej niezależności od centrali.