Czytanie przy półce z masłem to nierzadki dziś obrazek w sklepach spożywczych.
Walka z fałszowaniem masła trwa już cztery lata i nie ma końca. Kontrole Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych we wrześniu i listopadzie 2007 znów wykryły obce tłuszcze w maśle. Uczciwość kupiecka ma niskie notowania, a kary są żadne -
czy kto słyszał o zamknięciu zakładu, który fałszuje masło?
Sytuacja jest tym bardziej dziwaczna, że polskie mleczarstwo dorobiło się... europejskiego poziomu.
- Jakość polskich wyrobów jest znakomita, nieporównywalna z produkcją sprzed 3-4 lat - mówi Waldemar Broś wiceprezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich. - A to dlatego, że do produkcji skupuje się wyłącznie ekstra mleko, że techniką przetwórstwa dorównujemy najlepszym (nie ma zakładu bez HACCAP), że wzmożono kontrole.
Najlepszy klient - niedowidzący klient
Rodzajów masła - setki. Ale nawet najbardziej chwytliwe nazwy (masło wiejskie, smarowne, tradycyjne, osełka górska) nie przekonują do jakości.
- Kupiłam trzy masła ekstra. Każde od innego producenta. Wyjmuję wszystkie z lodówki. Dwa jak budyń - można smarować palcem. Tylko to trzecie było prawdziwe - mówi pani Zosia.
- To prawda - test naszej czytelniczki potwierdza prezes Broś. - W maśle znajduje się ponad 300 kwasów tłuszczowych, które wpływają na smarowność masła. Zimą jest ich mniej i masło jest twardsze. Bo w ogóle masło jest mniej miękkie, nie rozpuszcza się tak, jak margaryna - tłuszcz pochodzenia roślinnego.
Kto się tuczy naszym kosztem? Sklepy - twierdzą mleczarze
Na początku wojny o prawdziwe masło kostka ekstra kosztowała 1,35 zł -1,89 zł (sierpień 2003). Wtedy na rynku lubelskim masła się jeszcze nie fałszowało. Dzisiaj za 200 g krajowego masła ekstra płaci się 2,39 zł - 4,99 zł. A powinno być dużo tańsze! Bo ceny mleka i nabiału na światowych rynkach lecą na łeb na szyję. Rekordzistą jest masło extra, które potaniało o 30 proc.
- I u nas lecą ceny, aż strach - Henryk Łakomy, prezes OSM w Opolu Lubelskim ma respekt przed mleczną bessą. - Serwatka w proszku trzy razy tańsza, mleko zleciało o 30 proc., sery twarde, masło... Ale prawda - na półkach sklepów tego nie widać.
Prezes Broś też twierdzi, że to handel jest ospały i nie zniża cen, choć towar kupuje taniej. Na serach żółtych marże handlowe sięgają już 40 proc.!
Mleczarze też potrafią nas skubać
• W sklepie firmowym i hurtowni OSM Krasnystaw kostka masła kosztuje... 4,15 zł. Jak sklep bierze towar za minimum 100 zł, dostaje 4 proc. upustu.
• W mleczarni kraśnickiej (OSM Opole) masło ekstra kosztuje 3,30 zł, w Michowiance (OSM Michów) - 3,40 zł.
Czy to są niższe ceny?