Ekologiczne pieczywo, wędlinę, nabiał, soki, dżemy możemy kupować już w kilkunastu lubelskich sklepach
Nie każdy produkt kupiony w sklepie ze zdrową żywnością jest ekologiczny. Gwarancją jest certyfikat, wydawany przez kontrolujące uprawy i produkcję organy. Warzywa, owoce, zboża zasługują na to miano, jeśli są hodowane bez syntetycznych środków ochrony roślin, nawozów sztucznych, nie mogą też być genetycznie modyfikowane. W ekogospodarstwach zwierzęta są karmiona naturalną paszą, nie są faszerowane antybiotykami, a mleko czy sery nie są konserwowane ani barwione.
I tylko takie surowce mogą posłużyć przetworzeniu na dżemy, wędliny, chleb.
Ze sklepu tylko sól i cukier
Kilkanaście kur, świniaki, trochę sadu, las, zboże, warzywa. Na 10 hektarach państwo Cobaniowie gospodarują tak, żeby w sklepie kupować tylko sól i cukier. Pieką chleb z własnej mąki, robią wędlinę z uchowanej świnki. Sprzedają trzy rodzaje chleba razowego. Zaopatrują sąsiadów i znajomych w ziemniaki i warzywa, na święta zamawia się u nich swojskie wędliny.
Chleba naszego ekologicznego
• Jak powstaje taki chleb?
- Kupuję żyto z certyfikowanych gospodarstw. Za kilogram żyta płacę 90 groszy. Ziarno mielę na mąkę w wyznaczonych małych młynach. Każda partia jest oznakowana datą i źródłem pochodzenia - dla regularnych kontroli prowadzonych przez Ekogwarancję i PiSiPAR. Co dzień wypiekamy 100 - 150 kilogramów chleba ekologicznego. Razowego, z dodatkiem najwyżej 5 proc. mąki pszennej, na zakwasie, z niewielkim dodatkiem drożdży.