O udogodnieniach mówili długo, bo sporo ich w ostatnich latach przybyło. O barierach krócej, bo choć są nadal, również te architektoniczne, to jednak jest tylko jedna: w świadomości ludzi zdrowych, którzy po prostu boją się tych niepełnosprawnych.
Podopieczni zamojskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym „Krok za krokiem” na piątek, w przeddzień Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych obchodzonego 3 grudnia, zaprosili do siebie dziennikarzy. Bo za ich pośrednictwem chcieli skomunikować się z całym społeczeństwem.
– Nie bójcie się z nami rozmawiać! – apelował 20-letni Patryk ze Żdanowa. Nie mówi, ale jego słowa wybrzmiały bardzo dobitnie, bo młody człowiek bez problemu może się porozumiewać za pomocą specjalnego, elektronicznego komunikatora. – My nie jesteśmy straszni, naprawdę. Po prostu mamy pewne ograniczenia. Ale chyba każdy jakieś ma – stwierdził z kolei 24-letni Mateusz Pawelec.
On i pozostali, którzy wzięli udział w briefingu długo opowiadali, że życie osób z niepełnosprawnościami staje się powoli coraz łatwiejsze. Bo coraz mniej jest wysokich chodników, coraz więcej urzędów ma podjazdy, są pisane alfabetem braille`a albo po prostu dużymi literami dla słabowidzących instrukcje.
– Coraz więcej szkół ma w kadrze nauczycieli wspomagających, możemy się więc uczyć. Nie do każdej instytucji możemy się jeszcze dostać, ale jest z tym coraz lepiej. Ja np. już drugą kadencję jestem w Młodzieżowej Radzie Miasta i bez trudu dostaję się do ratusza na obrady dzięki windzie – dodała Lena Bator.
– Są stowarzyszenia takie jak nasze, które bardzo pomagają. Możemy wyjść z domu, cieszyć się życiem, spełniać swoje marzenia – dorzucił Mateusz.
– Są miejsca takie jak nasz Rodzinny Dom, gdzie możemy teraz mieszkać już bez rodziców, bo mamy wszelkie warunki do życia i wsparcie opiekunów – dodał 37-letni Paweł Bubiłek.
A bariery? Istnieją. Najpoważniejsze to te w ludziach zdrowych, którzy po prostu boją się kontaktu z niepełnosprawnymi. – Nawet zwykłej, codziennej rozmowy. To w pewnym sensie zrozumiałe, bo najpewniej jest obawa, aby takiej osoby jakoś nie urazić, nie skrzywdzić. Ale naprawdę nie ma się czego bać – zapewniła jedna z terapeutek „Krok za krokiem”.
– Nam jest właśnie potrzebne wyjście do ludzi. I praca, żebyśmy poczuli satysfakcję i mieli świadomość, że jesteśmy jakoś potrzebni społeczeństwu – wyjaśnił Mateusz.
Zdradził też, że sam mógłby zajmować się wieloma rzeczami, byle tylko można to było robić na siedząco. – Mógłbym pracować przy komupterze, ale też np. chciałbym być DJ-em. Uwielbiam muzykę i zabawę. Myślę, że świetnie sprawdziłbym bym się jako konferansjer, bo „mam gadane” – zwierzył się niepełnosprawny 24-latek.
3 grudnia został ustanowiony Międzynarodowym Dniem Osób Niepełnosprawnych w 1992 roku przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Z tej okazji na całym świecie odbywają się uroczystości, których celem jest promowanie praw osób niepełnosprawnych i działania na rzecz pełnej realizacji tych praw. W Zamościu mówiono o nich podczas kameralnego spotkania przy kawie, herbacie i ciastkach.