Nie tyle o prawie kobiet do legalnej aborcji, ile o ich prawie do życia – mówiono podczas zgromadzenia, jakie w czwartek w Zamościu, podobnie jak w wielu innych miastach w Polsce odbyło się pod hasłem "Ani jednej więcej!".
– Dzisiejszy protest jest o jednym z podstawowych europejskich praw człowieka, jakim jest prawo kobiety do decydowania o własnym ciele i prawie do życia, którego zaczęto nam kobietom odmawiać w imię politycznych ustaleń i klauzuli sumieni – tymi słowami zwróciła się do zgromadzonych radna Agnieszka Klimczuk, która z ramienia Strajku Kobiet zorganizowała manifestację przed zamojskim ratuszem.
I mówiła dalej: Protestujemy przeciwko torturom i śmierci kobiet na porodówkach i zmuszaniu ich do noszenia zagrażających i niechcianych ciąż. Stoimy tutaj, aby wyrazić głos tych, których nie możemy już usłyszeć
Później wszyscy wysłuchali tragicznych historii kilku kobiet Izy, Agnieszki, Marty, Ani, Doroty, którym po zmianie prawa aborcyjnego w Polsce odmówiono terminacji ciąży, mimo iż takie uporczywe jej utrzymywanie zagrażało ciężarnym, a w efekcie zakończyło się ich śmiercią.
Uczestnicy protestu pytali: