Kontrakt opiewa na prawie 17 mln zł netto, czyli wydać trzeba będzie ponad 22 miliony zł. Tyle ma kosztować hala sportowo-widowiskowa.
Plany są ambitne. Budowla ma mieć dwie kondygnacje, podzielone na część sportową i zaplecze sanitarno-szatniowo-administracyjne. Z projektu wynika, że w głównej hali na parterze powstaną również trybuny na 446 osób. Na piętrze będą balkoniki, a za nimi dwie mniejsze sale gimnastyczne, magazyny, szatnie i łazienki.
Znajdzie się również miejsce na niewielką saunę. Wszystko to ma powstać w ekspresowym tempie. Całość, jak obiecuje wykonawca, będzie gotowa na koniec listopada przyszłego roku, a kosztować ma ponad 22 miliony zł.
Samorząd, podpisując umowę z głównym wykonawcą, zobowiązał się zabezpieczyć te pieniądze ze środków własnych. - Ale liczymy, że uda nam się zdobyć jakieś dodatkowe pieniądze z zewnątrz i nie będziemy musieli ratować się olbrzymimi kredytami - mówi burmistrz Biłgoraja Janusz Rosłan. - Staramy się o środki z Regionalnego Programu Operacyjnego. Mamy już wstępną deklarację, że co najmniej 500 tys. da nam Ministerstwo Sportu z Totalizatora Sportowego.
Jest szansa, że część tych pieniędzy w Biłgoraju jednak zostanie. - Na pewno będziemy korzystać z pomocy lokalnych firm, które staną się naszymi podwykonawcami. Będziemy też płacić za zakwaterowanie i wyżywienie na miejscu naszej kadry kierowniczej - obiecuje Mikołaj Kaszutski z Budimeksu.
Jest szansa, że na budowie hali sportowe inwestycje w Biłgoraju się nie skończą.
- W planach jest rozbudowa całego Ośrodka Sportu i Rekreacji wraz z infrastrukturą - zdradza Jerzy Sosnowski, inspektor do spraw inwestycji z Urzędzie Miasta. Chodzi m.in. o unowocześnienie stadionu, przebudowę jego trybun, a być może nawet budowę odkrytych basenów. Kiedy to mogłoby dojść do skutku?
Wszystko zależy od skuteczności zdobywania m.in. unijnych funduszy. - Bo w dzisiejszych czasach żaden samorząd nie jest w stanie sam sfinansować tego rodzaju inwestycji - uprzedza Sosnowski.