Rowerzyści nie zgadzają się na przyciski na przejazdach rowerowych, które zostały ujęte w planach przebudowy skrzyżowania ulic Jana Pawła II i ulicy Krzeszowskiej. Uważają, że takie rozwiązanie nie jest zgodne z prawem i apelują do władz o interwencję
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Rowerzyści z Biłgoraja złożyli w zeszłym miesiącu pismo w tej sprawie do burmistrza, starosty i p.o. dyrektora ZDP.
- Wnosimy w nim aby na drogach dla rowerów zastosować rozwiązania zgodne z rozporządzeniami i prawem drogowym. Wyjaśniamy gdzie zostały popełnione błędy projektowe, cytujemy rozporządzenie oraz przedstawiamy definicję roweru i sposoby detekcji pojazdów – mówi Leszek Grabowski, mieszkaniec Biłgoraja. – Zgodnie z aktualnym stanem prawnym manualna detekcja jest dozwolona jedynie w przypadku pieszych, a w przypadku pojazdów musi by stosowana detekcja automatyczna o czym informuje rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 2003 r. Rower to pojazd, a rowerzysta to nie substytut pieszego.
Grabowski zaznacza, że urzędnicy odpowiedzialni za zatwierdzenie projektu i jego merytoryczną weryfikację dopuścili do realizacji rozwiązania z błędami. A to ma narazić budżet na dodatkowe koszty związane z poprawkami.
- Ta między innymi sytuacja pokazuję dobitnie, że niezbędnym jest przyjęcie przez miasto dokumentu „Standardy techniczne dla infrastruktury rowerowej w mieście Biłgoraj”, o co wnioskujemy od ponad dwóch lat – zaznacza Grabowski. - Wytyczne dla projektantów co do systemu dróg dla rowerów zawarte w tym dokumencie byłyby umieszczane w specyfikacji każdego przetargu na projekt lub budowę dróg rowerowych oraz innych inwestycji, które mogą mieć wpływ na poruszanie się rowerem. Pozwoliłoby to uniknąć podobnych problemów.
Co na to władze? – Wpłynęło do nas pismo od rowerzystów. Tego typu sprawy wymagają jednak szczegółowej analizy. Weźmiemy pod uwagę stanowisko rowerzystów i będziemy chcieli wprowadzić zmiany w projekcie – zapowiada Janusz Rosłan, burmistrz Biłgoraja. – Nie możemy jednak podjąć takiej decyzji samodzielnie. Jesteśmy na etapie negocjacji z Komendą Wojewódzką Policji w Lublinie. Nie znaczy to jednak, że projekt nie jest zgodny z prawem. Gdyby tak było, nie zostałby zaakceptowany przez policję i drogowców.
Dodaje, że decyzja w tej sprawie powinna zapaść w ciągu miesiąca.