Zamiast przemysłowej produkcji piwa - mały browar restauracyjny i muzeum. Takie plany ma dzierżawca zwierzynieckiego browaru. To wiąże się z redukcją zatrudnienia.
Parlamentarzysta zwrócił się do NIK z wnioskiem o zbadanie sprawy dzierżawy browaru. - Bo do tej pory nie mogę uprosić się udostępnienia treści umowy dzierżawy zawartej z lubelską Perłą - powiedział na konferencji prasowej Sławomir Zawiślak.
- Starosta zasłania się tajemnicą handlową, ale zapewnia, że wynegocjował i podpisał dobrą umowę, której zapisy mają podobno chronić interes skarbu państwa i załogi. Skoro jest tak dobra, to dlaczego wkrótce po jej podpisaniu Perła zwolniła większość załogi i ogłosiła, że nie będzie prowadziła przemysłowej produkcji piwa?
Nie tylko on wskazuje, że można było tego uniknąć. - Ale starosta nie dołożył staranności, żeby zabezpieczyć interesy pracowników browaru - mówi Krzysztof Gałaszkiewicz, przewodniczący Klubu Radnych Prawicy Powiatu Zamojskiego. - To nieroztropność.
Umowę podpisano we wrześniu ub. roku. - Zarząd Perły wynegocjował nie tylko 25-letni okres dzierżawy, ale i niski czynsz dzierżawny, natomiast pan starosta nie wynegocjował zapisu, który zobowiązywałby dzierżawcę do utrzymania przemysłowej produkcji piwa, a tym samym zabezpieczenia zatrudnienia dla doświadczonej załogi - podnoszą pracownicy browaru.
- Prowadzone przez starostę negocjacje zakończyły się sukcesem Perły, która dzierżawi browar, nie musi produkować piwa na skalę przemysłową i zatrudniać całej załogi, a tym samym może wyeliminować na ćwierć wieku konkurencję na lokalnym rynku - wskazuje Zawiślak, który chce zdopingować głowę powiatu do podjęcia działań zmierzających do renegocjacji niekorzystnych postanowień umownych.
Z podobnym apelem zwrócili się do Henryka Mateja radni powiatu zamojskiego.
Wczoraj nie udało się nam skontaktować ze starostą, który do końca tygodnia jest na urlopie. Jak nas wcześniej zapewniał, wystąpił do zarządu i rady nadzorczej Perły o wyjaśnienia. - Umową dzierżawy, która doprowadziła do faktycznej likwidacji zakładu i zwolnienia załogi musi zająć się NIK - twierdzi Zawiślak.