Mieczysław B., były wójt gminy Skierbieszów oraz Anna S., skarbnik gminy, czekają na proces. Prokuratura Okręgowa w Zamościu wysłała już do sądu akt oskarżenia w sprawie dotyczącej wypłaty wygórowanych zarobków.
Prokurator uznał, że Mieczysław B. od października 2011 r. do grudnia 2013 r. działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę, nie dopełnił swoich obowiązków i przyznał skarbniczce wynagrodzenie przewyższające maksymalne dochody, które mogła otrzymywać na tym stanowisku. Udzielił jej też pisemnego zobowiązania finansowego do przekazywania na rzecz banku wszelkich należności wynikających z umowy na rozbudowę sieci wodociągowej w gminie bez wcześniejszego sporządzenia aneksu do tej umowy. W ten sposób przedsiębiorca otrzymał nienależne mu 650 tys. zł.
To jednak nie wszystkie zarzuty postawione byłemu wójtowi.
– W grudniu 2013 r. wbrew obowiązującym przepisom przyznał on Sławomirowi K., sekretarzowi gminy Skierbieszów, wynagrodzenie przewyższające maksymalny dopuszczalny poziom dla jego stanowiska, a w listopadzie 2014 r. wbrew przepisom, działając jako inwestor, dopuścił do wykonania inwestycji remontu zbiornika wodnego w miejscowości Dębowiec bez uprzedniego uzyskania ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę i zgłoszenia – wylicza Bartosz Wójcik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Anna S. odpowie natomiast przed sądem za to, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę naraziła gminę Skierbieszów na powstanie szkody w kwocie 650 tys. zł w postaci roszczenia banku.
– Mieczysław B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Z kolei Anna S. przesłuchana w analogicznym charakterze nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i złożyła wyjaśnienia, z których wynika, iż za zaistniałe nieprawidłowości odpowiedzialność ponosi przedsiębiorca, który wprowadził w błąd wójta i skarbnika – mówi Wójcik i dodaje, że byłemu wójtowi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności, a pani skarbnik – do lat 3.