Na 8 lat więzienia skazał w poniedziałek Sąd Okręgowy w Zamościu 27-letniego Tomasza K. za usiłowanie zabójstwa żony. Dodatkowo musi przekazać na rzecz pokrzywdzonej 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Jak ustalono podczas śledztwa, chłopiec zaczął płakać, bo nie chciał rozstawać się z ojcem i dziadkami. To było powodem sprzeczki, która wywiązała się pomiędzy matką dziecka i jej teściową. Przysłuchiwał jej się Tomasz K., który w końcu wysiadł z samochodu ojca.
- Doigrałaś się teraz - rzucił w stronę żony, a następnie zadał jej nożem trzy ciosy w okolice klatki piersiowej i brzucha.
Gdyby nie szybka pomoc medyczna, Wioletta K. mogła stracić życie. Karetka zawiozła ją do szpitala, gdzie w trybie pilnym trafiła na stół operacyjny. Miała dwie rany kłute wątroby i jedną penetrującą do jamy opłucnej.
Gdy lekarze ratowali jej życie, policja szukała sprawcy. Tomasz K. został zatrzymany na klatce schodowej jednego z pobliskich bloków. Miał we krwi ponad pół promila alkoholu. W piwnicy znaleziono zakrwawiony nóż z ostrzem o długości 7,5 cm.
Tomasz K. został tymczasowo aresztowany. Za kratkami przebywa do tej pory. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Zeznał, że żona sama nadziała się przypadkowo na nóż, który wyjął z kieszeni razem z papierosami.
Zaprzeczył, by miał ją ugodzić i to trzy razy. Ale znaleźli się świadkowie, którzy widzieli całe zajście.
Wyrok nie jest prawomocny.