Zamojscy policjanci zatrzymali we wtorek trzech mężczyzn,
którzy próbowali szantażować policjantów z drogówki. Kamerą nagrali scenę rzekomego wręczenia pieniędzy.
– Zatrzymany, 25-letni mieszkaniec gm. Dzierzkowice, stwierdził, że znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, jest bez pracy i nie może zapłacić mandatu – mówi kom. Teresa Tukiendorf, oficer prasowy KMP w Zamościu. – Mężczyzna nie zgodził się jednak na przyjęcie mandatu karnego.
Kontrolujący poinformowali kierowcę o skierowaniu wniosku do Sądu Grodzkiego. Po zakończeniu wszystkich formalności młody mężczyzna odjechał. Po upływie około godziny do funkcjonariuszy ponownie podjechał ford scorpio. W środku siedziało dwóch mężczyzn. Stwierdzili, że nagrali kamerą scenę zatrzymania ich kolegi, na której widać, jak wręcza im łapówkę. Zaproponowali... sprzedaż kasety za 5 tys. zł.
– W celu uzgodnienia szczegółów dotyczących przekazania pieniędzy poprosili o numer telefonu komórkowego do jednego z policjantów – kontynuuje T. Tukiendorf. Gdy szantażyści odjechali, funkcjonariusze natychmiast skontaktowali się z naczelnikiem Sekcji Ruchu Drogowego KMP w Zamościu. O zdarzeniu poinformowany został także komendant i jego zastępca. Około godz. 20 telefonicznie ustalono miejsce przekazania „okupu” – na parkingu przy sklepie na zbiegu ulic Wojska Polskiego i Lubelskiej. Cała rozmowa była nagrywana.
– Rozmówca zagroził, że jeżeli policjanci nie dadzą pieniędzy, to za 10 tys. zł znajdą osobę, która wykona na nich wyrok śmierci – mówi pani rzecznik.
Około godz. 21.30 funkcjonariusze podjechali w umówione miejsce. Na parkingu miał na nich czekać mężczyzna z kasetą. Do radiowozu podszedł młody człowiek. 24-latek został obezwładniony i zatrzymany. W tym samym czasie policjanci z sekcji kryminalnej zatrzymali także wspólników – dwóch mężczyzn w wieku 34 i 29 lat; pochodzą oni, podobnie jak ich kompan, z okolic Kraśnika. Wszyscy zostali doprowadzeni do prokuratury. W trakcie prowadzonych czynności funkcjonariusze ustalili, że w sprawę zamieszanych jest w sumie pięciu mężczyzn.
– Całe zdarzenie było przez nich zainscenizowane, planowali w krótkim czasie zarobić duże pieniądze. Ich ofiarą mieli być policjanci z drogówki. Nie przypuszczali, że prowokacja się nie powiedzie. Obecnie trwają czynności zmierzające do zatrzymania dwóch pozostałych członków grupy – podsumował nadkom. Janusz Wójtowicz, rzecznik prasowy KWP w Lublinie.