To miał być jeden z tych dni, kiedy przed ciuchlandem w gminie Łabunie ustawia się tłumek klientów chcących wypatrzeć w tzw. nowym towarze prawdziwą perełkę. To nie był jednak zwykły dzień.
– Dość niecodzienne zgłoszenie dyżurny zamojskiej komendy otrzymał w poniedziałek późnym popołudniem. Okazało się, że 45-letnia mieszkanka gminy Łabunie wraz z siostrą przygotowywała towar przeznaczony do sprzedaży w sklepie z używaną odzieżą, prowadzonym przez ich matkę. W trakcie rozpakowywania paczek z nowej dostawy natrafiły na nietypowe znalezisko – opowiada starszy aspirant Katarzyna Szewczuk.
W jednym z worków, pośród pościeli, kobiety zobaczyły pistolet Walther PPK, kaliber 8 mm oraz sześć sztuk amunicji.
– Wkrótce trafi on do szczegółowej ekspertyzy, która jednoznacznie wykaże, czy jest to broń palna – informuje Szewczuk. – Wstępne ustalenia policjantów wskazują, że przesyłka, w której znajdowała się broń, trafiła do sortowni na terenie naszego kraju z Niemiec. Później jako jedna z wielu została zakupiona przez właścicielkę sklepu z używaną odzieżą z terenu gminy Łabunie.
Policja przypomina, że niedopuszczalne jest wchodzenie w posiadanie broni czy amunicji, nie będąc uprawnionym do tego stosownym zezwoleniem.
– Przepisy w tym zakresie są jednoznaczne. Posiadanie chociażby jednego naboju, może przysporzyć wielu kłopotów. W przypadku odnalezienia tego typu przedmiotów zawsze należy poinformować policję – dodaje Szewczuk.