Brak umiejętności, brawura, niestosowanie się do przepisów albo zwykłe gapiostwo – przyczyny kilku wypadków, do których od piątku do niedzieli doszło na drogach w regionie można by jeszcze długo wyliczać.
19-latek z Aleksandrowa trafił do szpitala ze złamanym kręgosłupem. Kiedy w niedzielę wieczorem przejeżdżał swoim polonezem przez Smólsko Duże pod Biłgorajem był trzeźwy, ale mimo to, wyprzedzając fiata punto stracił panowanie nad swoim samochodem. Auto zjechało do przydrożnego rowu i kilkakrotnie koziołkowało. Ranny w wypadku został także 25-letni pasażer poloneza, którego do szpitala przetransportowano ze stłuczeniem mózgu.
Złamaniem obu goleni, kości czołowej, piszczeli i miednicy zakończył się natomiast dla 47-letniego mieszkańca Miączyna wypadek, który wydarzył się tam w sobotę. Mężczyzna był najprawdopodobniej pijany, kiedy po prostu usiadł sobie na jezdni. Miał pecha. 19-letni kierowca opla astra był tak zajęty wyprzedzaniem golfa, że po prostu go nie zauważył.
W Szczebrzeszynie ranna w wypadku została 13-letnia dziewczynka. Dziecko wtargnęło na jezdnię akurat w momencie, kiedy przejeżdżała nią nauka jazdy. Zarówno 19-letni kursant, jak i jego 54-letni instruktor byli trzeźwi. Zagapiła się także 21-letnia zamościanka, która w sobotę przejeżdżała swoją hondą przez Złojec (gm. Nielisz) i najechała na tył volvo, którym kierował 48-latek z gminy Karczmiska. Kobieta doznała złamania kości ramienia. (ak)