Słodycze i pulchne bułeczki są wykluczone. Trzeba zastąpić je owocami, wodą mineralną i okrasić dużą ilością ruchu.
Marcelina Radlińska, 13-letnia gimnazjalistka zamojskiej "czwórki”, przy 166 centymetrach wzrostu waży 54 kilogramy. O nadwadze, ani tym bardziej otyłości nie ma więc mowy. Jednak ten problem dotyczy bardzo wielu jej koleżanek i kolegów. To do nich adresowany jest program "Trzymaj formę”, którym w przyszłym roku objęci zostaną uczniowie 26 gimnazjów w Zamościu i na terenie powiatu (w całym województwie do akcji przystąpiło 316, a w skali kraju 5 tys. szkół).
- Nadwaga dotyka 10 procent dzieci i młodzieży, a złe nawyki w żywieniu i brak aktywności ruchowej sprawiają, że problem rośnie, bo otyłość stwierdza się u 20 procent dorosłych Polaków - mówi Jadwiga Poświatowska z zamojskiego sanepidu, który koordynuje realizację akcji.
Przedwczoraj dyrektorzy i szkolni koordynatorzy projektu przeszli już specjalne szkolenie na ten temat. - Teraz będą musieli opracować i zrealizować programy, dzięki którym ich uczniowie dowiedzą się m.in. jak komponować dietę, jak liczyć kalorie - dodaje Poświatowska. - To mogą być pogadanki, ale także wiele innych form podejmowanych podczas zajęć pozalekcyjnych, czy lekcji wychowania fizycznego. Bo odpowiednia dieta to jedno, a połączenie jej z ruchem, to drugie.
Marcelina jest przykładem na to, że połączenie tych elementów daje efekty. - Córka je sporo, ale też bardzo regularnie. To niezbędne przy jej trybie życia - mówi Mariola Radlińska, mama Marceliny. Dziewczyna niemal cały swój wolny czas spędza w ruchu. Trenuje pływanie i dwubój nowoczesny. Jest wielokrotną mistrzynią Polski w swojej kategorii wiekowej. - Staramy się tak komponować jej dietę, aby jadła produkty wartościowe, ale jednocześnie niskokaloryczne. Od czasu do czasu pozwalamy także na słodycze, bo mamy pewność, że spali zbędne kalorie bez problemu.
- Większość nastolatków prowadzi bardzo bierny tryb życia. To, w połączeniu ze złą dietą, przekłada się na ich wagę - ostrzega Zofia Malinowska-Lewkowicz, pediatra z 15-letnim doświadczeniem. Jej zdaniem, problem otyłości wśród dzieci z roku na rok narasta. - A pojawia się już w wieku przedszkolnym. O ile nastolatki, czy ich rodzice, często zgłaszają się do mnie o pomoc w walce z nadwagą, o tyle w przypadku dzieci młodszych ten problem jest właściwie niezauważany.
A powinien być, bo z pulchnych maluchów wyrastają otyli, a przez to chorzy dorośli. - I dopadają ich problemy z sercem, osteoporozą czy zwykłą próchnicą zębów - wylicza doktor Malinowska-Lewkowicz. Przeciwdziałać ma temu akcja "Trzymaj formę”. - Chcemy dotrzeć z nią nie tylko do uczniów i ich rodziców, ale także osób prowadzących szkolne stołówki i sklepiki. Nie chodzi jednak o to, by młodym ludziom cokolwiek narzucać, ale dać im możliwość dbania o swoje zdrowie - wyjaśnia Jadwiga Poświatowska.