Krawcowe z niepokojem czekają na licytację majątku szwalni. Jeśli zakład przejmie uczciwy inwestor, kilkusetosobowa załoga od zaraz może stawić się do pracy
- Dla tych kobiet to mało komfortowa sytuacja - przyznaje Andrzej Magdziak, szef Solidarności w Delii. - Nie mają stałych umów, ale zarabiają po ok. 40 zł dziennie. Pieniądze wypłacane są pod koniec każdego dnia. Dla wielu szwaczek są to jedyne dochody. Licytacja to duża niewiadoma. Jednak jest iskierka nadziei, że coś się odmieni na lepsze.
Majątek Synergii (właściciela m.in. zamojskiej Delii S.A.) wystawił na licytację Komornik Sądowy Rewiru II przy zamojskim Sądzie Rejonowym. Wartość całości oszacowano na 5 mln 335 tys. zł. Postępowanie egzekucyjne wszczął wierzyciel Delii Bank PKO S.A. Na początku 2005 r., spółka winna mu była 1,1 mln zł (całe zadłużenie Delii S.A. wynosiło wówczas ok. 17,8 mln zł, które spółka była winna m.in. ZUS). Licytacja odbędzie się dzisiaj. - Jest spore zainteresowanie inwestorów - zdradza Dariusz Kułaj, komornik sądowy. - Nie wiemy jednak kto zgłosi się na licytację. To się okaże tuż przed licytację. Niewykluczone, że pojawią się na niej przedsiębiorcy, którzy utrzymają profil produkcji tego zakładu.
Dla zamojskich szwaczek byłoby to rozwiązanie idealne. Zapału do pracy im nie brakuje. Nie chcą być jednak poniżane i wykorzystywane. Dlatego swoich prezesów podały do prokuratury. W efekcie, na ławie oskarżonych w zamojskim Sądzie Rejonowym zasiedli Andrzej K. i Marek J., byli prezesi spółki, Michał B., b. członek jej zarządu oraz Maria B., b. kierownik działu produkcji. Prokuratura zarzuca im, że uporczywie i złośliwie naruszali prawa pracownicze, nie odprowadzali składek emerytalnych, przekraczali normy pracy i m.in. nie płacili wynagrodzeń w terminie. Grozi im do 2 lat pozbawienia wolności. Podejrzani nie przyznają się do zarzucanych im czynów. - Od grudnia odbyło się już 7 rozpraw i przesłuchano kilkuset świadków (pokrzywdzonych jest 700 osób -red.) - mówi Magdziak. - Końca tego procesu jeszcze nie widać, ale przybiera on dla zamojskich szwaczek korzystny obrót... Następna rozprawa odbędzie się w połowie października.
Jednocześnie prowadzone jest śledztwo gospodarcze dotyczące Delii. Prokuratura, wspólnie z CBŚ bada m.in. przelewy i działania prowadzone na szkodę wierzycieli spółki. - Nasi prezesi są nadal butni, ale grunt pali im się pod nogami - ocenia związkowiec.
Setka zamojskich szwaczek pracuje w Delii sp. z o.o. (Delia S.A jest już w likwidacji). To także jedna ze "spółek córek” właścicieli Synergii. - Mamy nadzieję, że nasz zakład kupi jakiś uczciwy inwestor i wznowi produkcję - mówi Magdziak. - Jeśli tak się stanie, do pracy stanie cała, kilkusetosobowa załoga. A to jest świetny i doświadczony zespół. Co z tego wyjdzie, czas pokaże.