Gaz ziemny (CNG) jest tańszy nie tylko od benzyny, ale też od popularnego propan-butanu (LPG), a do tego bardziej wydajny. Na nowe paliwo przestawia się właśnie zamojska komunikacja miejska. Czy w ślad za tym pójdą właściciele prywatnych aut?
- Od 15 września zaczynamy akcję promocyjną. W jej ramach każdy właściciel auta osobowego albo dostawczego, który zainstalował w samochodzie instalację do napędzania gazem ziemnym, będzie mógł się do nas zgłosić po tysiąc złotych rabatu - potwierdza Bożena Malaga-
Wrona, rzecznik Karpackiej Spółki Gazownictwa, właściciela zamojskiej stacji tankowania CNG.
Jednak mimo zalet, gaz ziemny nie stanie się w najbliższym czasem motoryzacyjnym hitem. Po pierwsze dlatego, że w południowo-wschodniej Polsce (na terenie województw podkarpackiego, lubelskiego, małopolskiego i świętokrzyskiego) jest zaledwie siedem stacji tankowania CNG (do końca roku przybędą kolejne trzy).
Po drugie, eksperci szacują koszt montażu instalacji do CNG w używanym aucie osobowym na 6 do 8 tysięcy złotych. Czyli jest to cztery razy droższe od zamontowania instalacji do LPG.
Bardziej opłacalny jest zakup nowego auta, fabrycznie dostosowanego do spalania gazu ziemnego. W ofercie zamojskich dilerów pojawiają się już pierwsze takie modele. Na przykład nowy ford fiesta z silnikiem o pojemności 1,3 litra. - W wersji z instalacją do CNG samochód jest tylko o 2,5 tysiąca droższy niż w standardzie. Ale klienci są na razie ostrożni. Na kilka sprzedanych ostatnio modeli tylko jedna osoba zamówiła wersję na gaz - informuje Wojciech Mazurkiewicz z zamojskiego salonu "Forda”.