Powtarzane wielokrotnie pytanie było proste. Z reguły brzmiało mniej więcej tak: z czego wynika wzrost cen energii cieplnej w Zamościu? Odpowiedzi też były podobne do siebie: nigdy nie zawierały wyjaśnień. Ale ostatnia, jaką Spółdzielnia Mieszkaniowa im. J. Zamoyskiego w Zamościu otrzymała z URE była wyjątkowa.
– To już naprawdę przekroczyło wszelkie granice absurdu – tak o odpowiedzi liczącej 590 stron, z których każda została dokładnie wyczerniona tam, gdzie można było znaleźć cokolwiek ważnego, mówi Małgorzata Kapłon, prezes SM im. Zamoyskiego w Zamościu.
– Szkoda było papieru, można by kolokwialnie powiedzieć – ocenia Magdalena Dołgan, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Zamościu.
– To jest po prostu lekceważenie partnerów, a przecież my jesteśmy największymi odbiorcami energii – dodaje Jerzy Nizioł, prezes SM im. Waleriana Łukasińskiego.
Energię cieplną do bloków spółdzielczych, ale też nieruchomości administrowanych przez ZGL, również np. szkół, firm czy instytucji w Zamościu dostarcza spółka Veolia Wschód Sp. z o.o. Ta sama, która ogrzewa również m.in. Kraśnik, Świdnik i Międzyrzec Podlaski, a także kilka miejscowości na Podkarpaciu.
– Tyle że w żadnym z tych miast ceny nie rosły w ostatnim czasie tak drastycznie jak w Zamościu. I tę sytuację staraliśmy się właśnie w prowadzonej korespondencji wyjaśnić. Bezskutecznie – dodaje Jacek Szkałuba, wiceprezes SM Zamoyskiego.
Dlatego po ostatniej „odpowiedzi” z „wyjaśnieniami” ta spółdzielnia wspólnie z ZGL i SM im. Waleriana Łukasińskiego zdecydowała się skargę na lubelski Urząd Regulacji Energetyki wysłać zarówno do Prezesa Rady Ministrów, jak i pochodzącej z Zamościa minister klimatu i środowiska Anny Moskwy. – Czy to coś da, szczerze wątpię, ale uznaliśmy, że sprawę należy doprowadzić do końca – tak swój podpis pod pismem tłumaczy Magdalena Dołgan.
Podwyżka za podwyżką
A teraz, żeby lepiej to wszystko zrozumieć, cofnijmy się w czasie. Jest lato 2021 roku. Veolia Wschód podnosi dla Zamościa ceny ciepła o ok. 20 procent. Zarządcy nieruchomości solidarnie piszą petycję ze skargą na tę sytuację do URE. W odpowiedzi dowiadują się, że wszystko jest w porządku, a wzrost cen zasadny.
Grudzień 2021 to znów podwyżka, tym razem o 10 procent. A marzec 2022 o kolejne 20 procent. Więc z Zamościa znowu jest wysyłana petycja. Tym razem do parlamentarzystów oraz resortu klimatu i środowiska. Ministerstwo odpisuje w sierpniu i uspokaja, że dla podmiotów m.in. takich jak spółdzielnie mieszkaniowe przewidywane są dodatki osłonowe (ceny rosną w całej Polsce, w związku z szalejącą inflacją oraz konfliktem zbrojnym w Ukrainie).
Tymczasem w październiku 2022 Veolia „funduje” zamościanom kolejny wzrost cen. Już przy uwzględnieniu rządowych rekompensat stawki idą w górę o mniej więcej... 65 procent. Zamojskie spółdzielnie występują więc do dostawcy energii o wyjaśnienie tej sytuacji. Dowiadują się, że... wszystko gra, bo lubelski URE zatwierdził tę podwyżkę.
Wtedy pismo z prośbą o szczegółową kalkulację kosztów produkcji i dystrybucji ciepła w Zamościu jest wysłane do Lublina. W listopadzie przychodzi „odpowiedź”, która odpowiedzią na pytania nie jest. Więc spółdzielnia Zamoyskiego ponawia prośbę o kalkulacje. Argumentuje, że podwyżki dotykają spółdzielców, ale na podbijane przez Veolię Wschód ceny idą środki publiczne, bo przecież za takie uznać należy rządową rekompensatę.
Pod koniec listopada 2022 URE odpowiada, że „charakter odpowiedzi jest bardzo złożony”, więc potrzeba czasu na jej udzielenie. Obiecuje zrobić to do 9 stycznia 2023. Terminu, co prawda nie dotrzymuje, ale 13 stycznia pismo nadchodzi. To właśnie to 590-stronicowe, w całości zanonimizowane (wszelkie dane zostały ukryte), stąd skargi do rządu.
Płacą za to mieszkańcy
Sytuacja wygląda ostatecznie tak, że na przestrzeni ostatnich 15 miesięcy cena GJ wzrosła w Zamościu o ponad 100 procent. A kolejne podwyżki są zmuszeni udźwignąć w swoich domowych budżetach mieszkańcy miasta. – W naszym przypadku przełożyło się to na mniej więcej 59-procentowy wzrost miesięcznych opłat – przyznaje prezes Dołgan.
Małgorzata Kapłon tłumaczy, że w sytuacji, gdy energia cieplna stanowi ok. 60 procent tzw. czynszu, to stawki w SM im. Jana Zamoyskiego od stycznia br są wyższe o od 50 do 150 zł na mieszkanie. – Na razie nie zaobserwowaliśmy z tego powodu większych zaległości w regulowaniu opłat. Ale to może z czasem nastąpić, a w efekcie, jeśli zadłużenie będzie się powiększać, my możemy stracić płynność finansową – uprzedza prezes Kapłon.
Oszczędności nic nie dają
Jej zastępca przypomina, że spółdzielnia już wiele lat temu była instruowana przez Veolię Wschód i URE w Lublinie, że koszty dostawy energii cieplnej można obniżyć prowadząc termomodernizację czy edukując mieszkańców. – Tyle tylko, że my to robimy, zarządzając energią, ocieplając bloki, modernizując fragmenty sieci, często z własnych środków lub przy wsparciu kredytowym, a końca podwyżek energii cieplnej nie widać. Mam nawet wrażenie, że im więcej uda nam się oszczędzić, tym więcej Veolia dokłada, aby „wyjść na swoje” – mówi Jacek Szkałuba.
Wysokość podwyżek, jakie dotykają zamościan dziwi go tym bardziej, że np. w Kraśniku czy Międzyrzecu ceny nie poszły aż tak drastycznie w górę. Cena jednego GJ obecnie to w Kraśniku ok. 71 zł, a w Międzyrzecu ok. 72 zł, podczas gdy w Zamościu już powyżej 100 zł.
Szkałuba zakładał, że uda się to wyjaśnić na zorganizowanym jeszcze w grudniu spotkaniu z przedstawicielami Veolii, a także z udziałem SM Łukasińskiego i ZGL.
– Pytaliśmy wtedy m.in. ile węgla na produkcję jednego GJ Veolia zużywa w Zamościu, a ile w pozostałych miastach. Chcieliśmy wiedzieć, jak ma się struktura zatrudnienia w Veolii u nas (w Zamościu spółka jest zarejestrowana) i pozostałych miastach do ceny GJ. Dopytywaliśmy również, czy koszty utrzymania zarządu spółki proporcjonalnie obciążają wszystkie miasta. Niestety, na żadne z tych pytań odpowiedzi nie udało nam się uzyskać, bo wszystko okazało się „tajemnicą handlową spółki” – rozkłada ręce Jacek Szkałuba.
– Nie dało nam to niestety przekonania, że wszystko zostało przeprowadzone poprawnie. Monopol nie służy nikomu... – komentuje Jerzy Nizioł.
Jak wysłaną pod koniec stycznia skargę potraktują premier i minister środowiska? W Zamościu wciąż czekają na odpowiedź. Liczą też na efekty przyjętej w zeszłym tygodniu przez Sejm nowelizacji ustawy ograniczającej wzrost cen dla odbiorców ciepła do maksymalnie 40 proc. w stosunku do cen obowiązujących 30 września 2022. Gdyby została przyjęta przez Senat i podpisana przez prezydenta, oznaczałoby to konieczność obniżenia cen ciepła.