Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie byłego dyrektor szpitala psychiatrycznego w Radecznicy.
- Postawiliśmy oskarżonemu 11 zarzutów - mówi Artur Kubik, szef zamojskiej Prokuratury Rejonowej. - Pokrzywdzonych jest pięć kobiet.
We wrześniu ub.r. 23-letnia pracownica szpitala w Radecznicy poinformowała nas, że dyrektor m.in. nękał ją telefonami i SMS-ami, proponował wspólne wypady na grzyby, a gdy znalazła się w jego gabinecie złapał ją za kolano. - Pytał, kiedy będzie się mógł przytulić albo wycałować - opowiadała pielęgniarka.
Edward P. miał dobierać się także do 27-latki, która starała się o pracę w szpitalu. - Gdy znalazłam się w jego gabinecie, objął mnie i zaczął dotykać piersi - powiedziała nam mieszkanka powiatu biłgorajskiego. Obie pokrzywdzone tego samego dnia złożyły w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Podczas śledztwa ustalono, że Edward P. zmusił przemocą starającą się o pracę w szpitalu 23-latkę do poddania się innej czynności seksualnej. Już po zatrudnieniu kobiety były dyrektor odbył z podwładną stosunek płciowy. Od trzech innych kobiet, które także starały się o pracę w szpitalu, Edward P. żądał tego samego. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. Zastosowano wobec niego 4 tys. zł poręczenia majątkowego, ma też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych kobiet.
(lew)