Do tej pory nielegalni imigranci byli przeprowadzani przez zieloną granicę zazwyczaj pod osłoną nocy. Tym razem Ukraińcy, którzy przeprawili Hindusów pontonem przez Bug, dokonali tego w biały dzień. Po drugiej stronie rzeki czekało dwóch Polaków, których zadaniem było przewiezienie grupy w głąb kraju. Kierowcą traktora był jeden z nich.
Hindusi nie mieli przy sobie bagaży, za to paszporty oraz niewielkie ilości dolarów USA i indyjskich rupii. Wyszło na jaw, że Polacy, mieszkańcy jednej z przygranicznych miejscowości na Lubelszczyźnie, za udzielenie pomocy mieli otrzymać od Azjatów trzy tysiące dolarów.