Na uroczystości poświęcenia tablicy Alei Róż Solidarności zapraszają w weekend do Horodła Towarzystwo Miłośników Ziemi Horodelskiej, parafia św. Jacka i Matki Bożej Różańcowej w Horodle oraz Stowarzyszenie 10 czerwca z Krakowa.
We wrześniu ub. roku odbyła się w Horodle uroczystość upamiętniająca bohaterskie postawy ludności ukraińskiej wobec polskich rodzin w czasie rzezi wołyńskiej. Bo – jak przypominają historycy – uczciwych i sprawiedliwych Ukraińców nie brakowało.
Mówiła o tym niedawno wojewoda lubelski. Jej dziadkowie mieszkali w Kolonii Sahryń.
– To, że przeżyli wojnę zawdzięczali sąsiadowi, Ukraińcowi, który w nocy zastukał do okna i powiedział, żeby uciekali. I uciekli – mówiła Genowefa Tokarska.
– Ziemia hrubieszowska jest przesiąknięta krwią ludzi niewinnych. Ale przebaczenie sam Bóg wynagradza. O tym mamy pamiętać. Nie podsycajmy innych do nienawiści, bo to nie prowadzi do niczego dobrego – zaapelowała w Sahryniu podczas uroczystości związanych z 67 rocznicą śmierci siostry Longiny Trudzińskiej i 7 chłopców z zakładu wychowawczego w Turkowicach, zabitych przez UPA.
W weekend w Horodle zaplanowano kolejną uroczystość, której przesłaniem jest przebaczenie i pojednanie. W sobotę o godz. 16 kościele św. Mikołaja rozpocznie się konferencja popularno-naukowa, w której udział zapowiedzieli m.in. Ewa Siemaszko, Cezary Ritter, Andrzej Madej oraz młodzież z krakowskich szkół.
W niedzielę o godz. 11.30 odprawiona zostanie msza święta celebrowana przez abp Jana Martyniaka, metropolitę warszawsko-przemyskiego kościoła greckokatolickiego, a następnie zostanie odsłonięta pamiątkowa tablica z Aleją Róż Solidarności.
Przypomnijmy, że wczoraj w zamojskim kościele św. Katarzyny otwarto wystawę "Niedokończone msze wołyńskie”. Ekspozycja ukazuje martyrologię duchowieństwa wołyńskiego, ofiar zbrodni nacjonalistów ukraińskich w czasie II wojny światowej. Referat wprowadzający wygłosił dr Leon Popek z lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.