Obiekty sportowe przy Szkole Podstawowej nr 9 były kiedyś dumą naszego miasta, dziś są jego hańbą. Sterczą tam kikuty płotów, bramek i starych lamp, zdewastowano basen – złości się Franciszek Sagan z Zamościa. – To skandal!
– Mieliśmy radiofonizację, lodowisko i wypożyczalnię sprzętu sportowego. Przychodziły do nas setki ludzi, chwaliła prasa. To były czasy! – wzdycha Franciszek Sagan. – W 1979 r. stało się coś niezrozumiałego. Ówczesny kurator i włodarze miasta zwolnili mnie ze stanowiska, a ośrodek przekazali SP nr 9. Obiekty, pozbawione właściwego dozoru, latami niszczały. Teraz to ruina.
Kilkuhektarowy kompleks sportowy wygląda dziś rzeczywiście fatalnie. Na płocie, tuż przed pływalnią zawieszono tablicę z napisem „Zakaz wstępu – grozi kalectwem”. Basen jest brudny i popękany, a wielkie filtry na wodę zardzewiałe. Zakazy wstępu zawieszono też przy boisku do siatkówki. Otoczone jest ono resztkami bandy (było tam kiedyś lodowisko). Pełno w niej spróchniałych desek i gwoździ. Przy budynku szkoły leży stos starych drabinek, tablic do gry w koszykówkę i połamanych bramek. Budynek gospodarczy pomazano szpetnie farbą w sprayu.
– Od lat apeluję, aby te obiekty ratować. To stało się moją misją. Mówiłem o tym m.in. z dyrektorem szkoły nr 9, pisałem do wojewody, prezydenta Zamościa, a ostatnio nawet do komisji dyscyplinarnej przy lubelskim kuratorze oświaty i do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Bez rezultatu – skarży się Sagan. – Czuję się, jakbym walił głową w mur. Jednak ktoś się tym marnotrawstwem musi w końcu zająć...
Jerzy Kolano, dyrektor zamojskiej „dziewiątki” twierdzi, że zarzuty Sagana są bezpodstawne. Nie uważa, że przyczynił się do dewastacji obiektu. – Ten człowiek ciągle nasyła nam różne komisje, dziennikarzy. Dla świętego spokoju zawiesiliśmy tablice m.in. przed basenem, chociaż zagrożenie jest tam dla uczniów minimalne. Teren ogrodzono płotem – tłumaczy dyrektor. – Nasze obiekty sportowe rzeczywiście są zaniedbane. Chcieliśmy je jakiś czas temu remontować, ale zabrakło pieniędzy. Zawsze były ważniejsze sprawy. Wymieniliśmy w szkole okna, dach, instalacje centralnego ogrzewania, sanitariaty. Teraz przydałaby się nowa sala gimnastyczna dla półtora tysiąca uczniów. O tym warto pomyśleć.