Drewniany Jan Nepomucen narobił zamieszania w Szczebrzeszynie. Rzeźba stała prawdopodobnie od XIX wieku, ale ostatnio znikła.
Jedni słyszeli, że święty został przeniesiony na Szperówkę, inni widzieli go w okolicach Biłgoraja. Sprawa trafiła na policję. - To bardzo ważna figura dla miejscowych - mówi 81-letni Jan Jurczykowski ze Szczebrzeszyna. - Ludzie się przy niej modlą i są do niej przywiązani. Gdy zobaczyłem, że znikła, byłem wstrząśnięty. Uznałem, że do kapliczki się włamano.
Jurczykowski często przejeżdża obok kapliczki przy ul. Partyzantów, bo ma w okolicy działkę. Kilka dni temu zauważył, że są w niej wyłamane drzwi. Ktoś położył je obok. A gdy zajrzał do środka stwierdził, że drewniany Jan Nepomucen zniknął. Był pewien, że pochodząca prawdopodobnie z XIX w., rzeźba została ukradziona. Zawiadomił o tym policję.
- Wskazywało na to wiele śladów - dodaje jeden z mieszkańców Szczebrzeszyna. - Z kapliczki zabrano krucyfiks i inne rzeźby. Nawet podłogę ktoś wyrwał. Ludzie zaczęli szemrać. Byli tacy, którzy widzieli świętego w kapliczkach w innych miejscowościach.
Święty Jan Nepomucen stał przy ul. Partyzantów od co najmniej 100 lat. Miejscowi wspominają, że twarz miał, jasną i promieniejącą, a włosy błyszczące i ciemne. Miał wysokość "małego chłopa”, ubranie mnicha i cudowną moc.
Odpędzała złe myśli i wspierał podążających do Szczebrzeszyna podróżnych. Jego zasługi dla miasta były ogromne. Nic dziwnego, że miejscowa policja natychmiast zaczęła sprawę wyjaśniać. Funkcjonariusze wybrali się w tej sprawie do miejscowego proboszcza. I co? Okazało się, że nie ma powodu do niepokoju.
- Chodzi o to, że parafianie postanowili wyremontować tę kapliczkę - tłumaczy Teresa Moskal, należąca do miejscowej rady parafialnej. - Powstanie tam m.in. nowa podmurówka, odnowione zostaną ściany, dach i podłoga. Zbieramy jeszcze na ten cel pieniądze, ale wstępne prace się zaczęły. Zostaną wykonane przez wiernych. Mam nadzieję, że całość będzie gotowa już w sierpniu.
Co się stało z Janem Nepomucenem? - Stoi u mnie na podwórku - mówi Terasa Moskal. - Niebawem wróci na swoje miejsce. Kapliczka nie jest wpisana do rejestru zabytków, ale zgodę konserwatorów na remont mamy.
Skąd zatem plotki o wędrówce świętego po okolicznych wioskach? - Na Szperówce stoi identyczny Nepomucen - śmieje się 60-latek. - Na co dzień ludzie go nie zauważają. Gdy jednak jego bliźniak zniknął, wywołało to niepokój. Na szczęście święty odpędza złe zamiary, dlatego "afera” przyjmowana jest z uśmiechem.