Dyrekcja Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Pawła II w Zamościu chce ratować szpital "miejski”, dlatego zaproponowała władzom miasta nieodpłatne opracowanie koncepcji wspólnej restrukturyzacji obydwu placówek.
- Działalność statutową naszego szpitala rozszerzylibyśmy o następujące oddziały miejskiej placówki: opieki długoterminowej, pulmonologii, gruźlicy, chirurgii dziecięcej, pediatryczny, jak również dwa oddziały wewnętrzne. Wszystkie te oddziały muszą istnieć dla dobra i bezpieczeństwa pacjentów - mówi Andrzej Mielcarek, dyrektor naczelny szpitala "papieskiego” w Zamościu.
Dodał, że koncepcję oraz dokumentację restrukturyzacji placówki przy ul. Peowiaków szpital "papieski” opracuje za darmo. - Ogłaszanie przez miasto przetargów na przekształcenie szpitala, to wyrzucanie pieniędzy bez potrzeby - dodaje Mielcarek.
W jego przekonaniu zaproponowana forma restrukturyzacji obydwu szpitali będzie najlepszym i najprostszym rozwiązaniem zarówno dla miasta, jak i dla pacjentów.
- Gwarantuję, że ten szpital na pewno nie upadnie, bo jest i będzie placówką publiczną, która w przeciwieństwie do prywatnych podmiotów nie musi obawiać się o brak kontraktu na świadczenie usług medycznych. Na pewno trzeba liczyć się z tym, że przy takim rozwiązaniu będą redukcje zatrudnienia, np. w administracji, ale jestem przekonany, że gdy szpital "miejski” stanie się niepublicznym zakładem, część załogi pozostanie bez pracy - przekonuje dyrektor.
Tymczasem prezydent Zamościa wcale nie wyklucza możliwości połączenia obydwu placówek. - Osoba, która wygrała przetarg na opracowanie koncepcji przekształcenia naszego szpitala, ma rozważyć różne warianty dla tej placówki i wybrać najlepszy. Nie wiadomo co ostatecznie okaże się lepsze: czy wygra wariant utworzenia niepublicznej placówki, czy połączenia obydwu szpitali - mówi Marcin Zamoyski.
Przewodnicząca Związku Zawodowego NSZZ "Solidarność” w szpitalu "miejskim” informuje, że związki zawodowe od początku stoją na stanowisku, by miasto podejmowało negocjacje z organem założycielskim szpitala wojewódzkiego. - Cały czas uważam, że połączenie szpitali wcale nie byłoby złym rozwiązaniem i dałoby nam największą szanse przetrwania. Dlatego nadal trzeba na ten temat rozmawiać - informuje Jolanta Panas.