Tę szkołę trzeba zamknąć - uznali radni miejscy. Ale los Szkoły Podstawowej nr 7 w Zamościu nie jest jeszcze przesądzony.
A taka decyzja może zapaść tylko, jeśli kuratorium zaakceptuje propozycję władz miasta, a radni potwierdzą ją uchwałą likwidacyjną. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że w Zamościu pojawiają się ogłoszenia o trwających zapisach. - Ich rozwieszanie to inicjatywa rodziców, którzy walczą o przetrwanie szkoły - mówi Bożena Piwko, dyrektor "siódemki”.
- Uczyłam się w tej szkole, później chodziła do niej moja starsza córka, teraz młodsza. Zrobimy wszystko, by jej nie zamknięto - zapowiada pani Anna, jedna z walczących o "siódemkę” mam. - To jedna z najlepszych szkół w Zamościu. Wiem, że wielu rodziców chce zapisać
do niej swoje pociechy. Dlatego rozwieszamy plakaty o zapisach i będziemy to robić nadal,
bo one jakimś dziwnym trafem są regularnie zrywane.
Do wczoraj na listę pierwszoklasistów SP nr 7 zostało zapisanych już kilkanaścioro dzieci.
Do tematu na pewno wrócimy. (ak) (jaś)