Sesje transmitowane i nagrywane są i będą, bo taki jest obowiązek. Ale posiedzenia komisji, przynajmniej w najbliższym czasie, już nie. Tak wynika z odpowiedzi, jaką od prezydenta Zamościa otrzymała po złożeniu interpelacji radna Agnieszka Klimczuk.
Temat pojawił się na ostatniej, listopadowej sesji Rady Miasta Zamość. W swojej interpelacji skierowanej do prezydenta radna Koalicji Obywatelskiej zawnioskowała o wprowadzenie obowiązku nagrywania posiedzeń komisji.
Argumentowała, że to przyczyniłoby się do większej transprentności, a mieszkańcom dało możliwość śledzenia kulis podejmowanych decyzji. Uznała to za zasadne, przywołując przykład z posiedzenia komisji, której jest przewodniczącą. Przyszła na nie pewna starsza pani, mieszkanka Zamościa, która chciała to spotkanie zarejestrować swoim telefonem. Jednak ostatecznie jej to uniemożliwiono, co zdaniem radnej było jawnym złamaniem Konstytucji RP.
>>> Nagrywać czy nie nagrywać? Spór na linii radna - wiceprezydent <<<
W odpowiedzi przygotowanej dla radnej prezydent Rafał Zwolak poinformował, że to nie on, ale Rada Miasta Zamość może jakiekolwiek decyzje w tej sprawie podejmować, a kwestia ta powinna zostać uregulowana w statucie miasta. Powołując się na przepisy przyznał jednocześnie, że każdy obywatel ma prawo przyjść na posiedzenie komisji, a także je nagrać. Dodał jednak, że w Ratuszu nie ma możliwości technicznych do transmitowania i nagrywania obrad odbywających się poza Salą Consulatus, która jako jedyna jest wyposażona w odpowiedni sprzęt.
Czy takie postawienie sprawy autorkę interpelacji satysfakcjonuje?
– Dla mnie to zdawkowa odpowiedź, która w żaden sposób nie rozwiązuje zagadnienia i na pewno nie jest rzetelnym podejściem do tematu – mówi Agnieszka Klimczuk.
Przypomina, że nawet Rzecznik Praw Obywatelskich wypowiadał się na temat zasadności wprowadzenia w prawie zmian, które nakładałyby obowiązek rejestrowania posiedzenień komisji i udostępniania tych nagrań obywatelom.
– W demokracji najważniejsze jest wiedzieć i być informowanym. A u nas tego brakuje – argumentuje radna.
Podkreśla, że na komisjach dzieje się wiele, jest poruszanych sporo ważnych kwestii, o których mieszkańcy nie mają szansy się dowiedzieć, chyba że zostaną one powtórzone podczas sesji. Bywa też tak, że czasem zdarzenia i dyskusje z komisji są na sesji przedstawiane w sposób nie do końca zgodny z rzeczywistością, przeinaczane, przekłamywane. Według Agnieszki Klimczuk, nagrywanie posiedzeń komisji zapobiegłoby taki sytuacjom.
Dlatego zapowiada, że skoro władze miasta „umywają ręce” od rozwiązania problemu, to ona wraz z pozostałymi radnymi klubu Koalicji Obywatelskiej wystąpi z inicjatywą uchwałodawczą, by jednak w Zamościu obowiązek rejestrowania posiedzeń komisji wprowadzić. Zwłaszcza, że wcale nie jest tak, jak napisano w odpowiedzi, że większość tych spotkań odbywa się poza Salą Consulatus wyposażoną w sprzęt nagrywający.
– Sporadycznie zdarza się, że komisje są wyjazdowe, czy odbywają się w jakichś instytucjach, które wizytujemy. W samym Ratuszu przenosimy się do małej salki tylko wówczas, gdy Sala Consulatus jest zajęta – przekonuje radna.