Na wyspie w Kryłowie język polski znowu przeplatać się będzie z ukraińskim. Wszystko za sprawą Transgranicznych Dni Dobrosąsiedztwa. W finałowym koncercie przyjaźni udział wezmą tuzy polskiej i ukraińskiej sceny muzycznej.
Padło na Kryłów. - To dla nas duże wyróżnienie, ale i wyzwanie - mówi Lech Szopiński, wójt gminy Mircze. - Postaramy się wywiązać z tego zadania najlepiej, jak możemy.
Impreza odbędzie się w dniach 28-30 sierpnia na wyspie położonej pomiędzy granicznym Bugiem a dawnym korytem rzeki. - Chcemy poszerzyć jej formułę m.in. o targi, wystawy i prezentacje trasgraniczne - wskazuje ks. Batruch.
Nie wiadomo na razie, kto weźmie udział w koncercie i kto go poprowadzi (w poprzednich edycjach w tę rolę wcielali się m.in. Małgorzata Kożuchowska, Monika Richardson oraz Ihor Pełych). - Jesteśmy na etapie przygotowywania scenariusza - mówi ks. Stefan. - Wszystko zależeć będzie od środków, które uda się nam pozyskać. Pomoc zadeklarowały już Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Urząd Marszałkowski w Lublinie, szukamy innych sponsorów.
Nie wiadomo też, jak nazywać się będzie koncert. - Wyspa Miłości, Radości, Przyjaźni? - zastanawia się ks. Batruch.
Nie ulega jednak wątpliwości, że spotkanie w miejscu planowanego w przyszłości przejścia granicznego Kryłów-Krecziv przyczyni się do budowania mostów przyjaźni.
Ale pod koniec sierpnia, by połączyć Polaków i Ukraińców na wspólnym koncercie, trzeba będzie zbudować na Bugu most pontonowy. - Należy przełamywać bariery, które przeszkadzają w ścisłej współpracy polsko-ukraińskiej na różnych płaszczyznach, kulturowych, mentalnych, logistycznej i innych - twierdzi ks. Stefan Batruch.
Organizatorzy liczą, że do końca wakacji podpisana zostanie łagodząca politykę wizową umowa o małym ruchu granicznym, dzięki czemu mieszkający przy naszej granicy Ukraińcy będą mogli bez drogich wiz pojawić się na wyspie.